Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

EUharmonia - w Warszawie muzyka etniczna jednoczy Europę

0
Podziel się:

Etniczne dźwięki z Węgier rozpoczęły w piątek 10-godzinny koncert
EUharmonia. Z okazji inauguracji polskiej prezydencji w stolicy można było usłyszeć takie gwiazdy
folku jak The Destroyers, Hedningarna i rodzimą Kapelę ze Wsi Warszawa.

Etniczne dźwięki z Węgier rozpoczęły w piątek 10-godzinny koncert EUharmonia. Z okazji inauguracji polskiej prezydencji w stolicy można było usłyszeć takie gwiazdy folku jak The Destroyers, Hedningarna i rodzimą Kapelę ze Wsi Warszawa.

EUharmonia to jedna z czterech scen muzycznych, które z okazji rozpoczęcia prezydencji grają w piątek w Warszawie. Założeniem organizatorów było, aby 10-godzinny program stanowił transkulturową podróż muzyczną, dlatego zaprosili ponad 100 artystów z różnych zakątków Europy. Różne kultury muzyczne miały się przenikać - z jednej strony zachowując swój unikatowy charakter, a z drugiej tworząc nową jakość.

"Chcieliśmy zaprezentować zespoły z krajów Unii Europejskiej. Staraliśmy się, żeby reprezentowały i trochę północy, i południa, wschodu i zachodu. Wybraliśmy to, co najciekawsze w muzyce, która inspiruje się kulturą tradycyjną" - powiedziała PAP Anna Mamińska ze Stowarzyszenia Sztuki Etnicznej Transetnika, kurator EUharmonii.

"W kontekście zjednoczonej Europy w muzyce etnicznej istotne jest to, że płynie prosto z serca. To muzyka wywodząca się z naszej kultury, głęboko zakorzeniona. Muzyków, którzy ją pielęgnują, charakteryzuje ogromna pasja i otwartość. Fantastyczne jest to, że spotykamy się w Warszawie będąc obywatelami różnych krajów, reprezentantami przeróżnych kultur" - zaznaczyła Mamińska.

Ulewny deszcz przekreślił marzenia organizatorów o dużej frekwencji, ale na Rynku nie zabrakło miłośników muzyki etnicznej. "Świetne koncerty i mam nadzieję, że kolejne będą jeszcze lepsze. Bardzo się cieszę, że mam w Warszawie okazję usłyszeć w jednym miejscu gwiazdy europejskiego folku" - powiedział Piotr, który mimo deszczu z zainteresowaniem przysłuchiwał się występom.

"Lubimy węgierską muzykę, ale szkoda, że tak pada. Mimo to zostaniemy dłużej, ponieważ lubimy czardasze i etniczne klimaty. Cieszy nas również objęcie przez Polskę prezydencji i czekamy na występy polskich zespołów folkowych" - zadeklarowało małżeństwo z Warszawy.

Koncert otworzył zespół TEKA kultywujący tradycje muzyczne z różnych regionów Węgier. Kolejnym etapem transkulturowej podróży były brzmienia Gipsy Swingu, czyli mieszanki muzyki cygańskiej i jazzu. Na warszawskiej scenie gatunek ten zaprezentował zespół Drom.

Mimo deszczu energetyczną bombą okazał się brytyjski zespół The Destroyers - 14-osobowa formacja złożona z pełnych temperamentu imigrantów z różnych zakątków Europy. Zespół porusza się w punkt-kabaretowej estetyce wpływów bałkańskich, bretońskich, greckich i włoskich. Czerpią także z tradycji klezmerskiej i wschodnioeuropejskiej muzyki ludowej. Brytyjscy muzycy wystąpili wspólnie z projektem Czessband - warszawską kapelą akustyczną, która inspiruje się folklorem stolicy.

Po nich zaprezentował się turecko-grecko-włoski zespół Nefesh, który stara się odtworzyć kulturę muzyczną basenu Morza Śródziemnego. Na ich repertuar składają się utwory Steliosa Kazantzidisa, twórcy nurtu rebetiko, czyli greckiej muzyki ulicznej.

O godzinie 16 na scenie pojawiły się dwie kultowe formacje sceny world music. Pierwsza z nich to Kapela ze Wsi Warszawa, czyli najlepiej rozpoznawalna na świecie polska formacja grająca muzykę etniczną. Kapela zdobyła popularność awangardowymi interpretacjami muzyki z szeroko pojętego terenu Mazowsza. Razem z nią wystąpiła wielka gwiazda muzyki etno, grający już od 30 lat szwedzki zespół Hedningarna, który łączy elektronikę i rock z tradycyjnymi elementami skandynawskiej muzyki ludowej.

"Scena etniczna to doskonały pomysł na otwarcie polskiej prezydencji. To, co kulturowo specyficzne, zawsze jest najciekawsze. Język muzyki jest formą porozumienia ponad granicami, dlatego nie mamy problemu, żeby porozumieć się z Hedningardą. Poza tym zrobimy wszystko, żeby deszcz odgonić, bo mamy swoje magiczne sposoby" - powiedział PAP Maciej Szajkowski z Kapeli ze Wsi Warszawa.

Wieczorem na EUharmonii nie zabraknie brzmień muzyki żydowskiej z Europy Wschodniej. Przedwojenne utwory przetworzyła po swojemu i zaprezentuje współczesna orkiestra klezmerska Cukunft. Na scenie towarzyszyć jej będą goście z Izraela. Z rumuńskim zespołem Mahala Rai Banda wystąpi polski zespół Gooral, prekursor połączenia muzyki klubowej z góralskim zaśpiewem i wygrywanymi na skrzypcach melodiami z południa Polski.

Koncert zamknie o godz. 22.00 hiszpański zespół Elbicho - gwiazda tamtejszej sceny alternatywnej. Muzycy przygotowali mieszankę flamenco, progresywnego rocka, rytmów afrolatynoskich oraz onirycznych tekstów utrzymanych w poetyce Federico Garcii Lorki. Elbicho reaktywowali się specjalnie na ten koncert.

Ciekawostką są także instrumenty, które można w piątek usłyszeć na scenie etnicznej, stanowiące połączenie tradycji i nowoczesności. Gitarom, trąbkom, perkusjom, skrzypcom i kontrabasom towarzyszą tak unikatowe instrumenty jak lira korbowa, mandora, skandynawska mora-harpa, marokańskie quarqabuz, czy odtworzone na podstawie rycin i archeologicznych wykopalisk, dawne polskie instrumenty - suka biłgorajska i fidel płocka.

EUharmonia to nie tylko muzyka. Na Rynku Nowego Miasta rozstawione są także stoiska kuchni z różnych regionów. Oprócz tradycyjnych polskich pierogów, korycińskich serów i góralskich oscypków, pojawiły się potrawy kuchni wietnamskiej, senegalskiej, czeczeńskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i węgierskiej.(PAP)

jmy/ mdn/ hes/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)