7.3.Bruksela (PAP) - "Straszakiem" na rządy państw UE określił we wtorek decyzję komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego jej przewodniczący Janusz Lewandowski. Komisja wezwała eurodeputowanych do wypowiedzenia obecnego tzw. porozumienia międzyinstytucjonalnego w sprawie unijnego budżetu.
Eurodeputowani liczą, że skłoni to rządy do ustępstw i podniesienia wydatków na lata 2007-13, ponad te przyjęte w grudniu przez przywódców państw UE.
"Użyliśmy instrumentu presji na austriackie przewodnictwo (w imieniu rządów prowadzi negocjacje z PE), bo dodatkowe spotkania nie przyniosły żadnych efektów" - powiedział PAP Lewandowski (PO).
Eurodeputowani komisji budżetowej jednomyślnie opowiedzieli się we wtorek wieczorem za wypowiedzeniem obecnie obowiązującego wieloletniego porozumienia budżetowego pomiędzy PE, Radą UE (rządy) i Komisją Europejską. Bez takiego porozumienia Unia może opierać się wyłącznie na budżetach rocznych. Jest to bardzo niekorzystne zwłaszcza dla beneficjentów unijnych funduszy, którzy potrzebują wieloletniej pewności co do otrzymywanych środków, by planować wielkie inwestycje.
"Kraje korzystające z funduszy spójności zaczynają niepokoić się o budżet 2007-13. Ja też uważam, że kompromis w sprawie budżetu wieloletniego jest najlepszym rozwiązaniem, ale w obecnej sytuacji użycie tego straszaka było niezbędne" - powiedział Lewandowski.
Podkreślił jednak, że jest to dopiero stanowisko komisji budżetowej PE. Decyzja ma być poddana pod głosowanie całego Parlamentu Europejskiego podczas sesji 22-23 marca.
"To będzie nazajutrz po kolejnym spotkaniu negocjacyjnym z Austriakami (21 marca - PAP)" - zauważył Lewandowski. Jego kolega z frakcji i sprawozdawca PE w sprawie budżetu, niemiecki eurodeputowany Reimer Boege powiedział, że "jeśli to spotkanie odbędzie się pomyślnie, to być może niepotrzebne będzie głosowanie PE".
Aby przyjęty w grudniu przez przywódców państw UE kompromis budżetowy, zakładający wydatki w ciągu siedmiu lat na poziomie 862,4 mld euro, mógł wejść w życie, takie porozumienie z PE jest niezbędne. PE naciska na zwiększenie środków na różne polityki oraz żąda gwarancji, że eurodeputowani będą współdecydować w przyszłości o zapowiedzianej na 2008/9 rok "rewizji" unijnych wydatków, w tym na Wspólną Politykę Rolną. W trwających od stycznia negocjacjach rządy nie spełniły żadnego z postulatów PE.
Możliwością wypowiedzenia porozumienia międzyinstytucjonalnego bardzo zaniepokojona jest Komisja Europejska.
"Gdyby PE wypowiedział to porozumienie, to przygotowania budżetu 2007 byłyby bardzo poważnie utrudnione" - powiedział PAP we wtorek Robert Sołtyk, rzecznik komisarz UE ds. budżetu Dalii Grybauskaite.
Inga Czerny (PAP)
ap/
