Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Fiat potwierdza zobowiązania wobec swych włoskich fabryk

0
Podziel się:

#
inne wypowiedzi szefa Fiata
#

# inne wypowiedzi szefa Fiata #

28.07. Rzym (PAP) - Podczas nadzwyczajnego spotkania z przedstawicielami włoskiego rządu i związków zawodowych dyrekcja Fiata potwierdziła swe zaangażowanie na rzecz realizacji planu pod nazwą Fabbrica Italia, przewidującego zwiększenie produkcji we włoskich zakładach koncernu.

Środowe rozmowy w Turynie zostały zwołane na wniosek ministra pracy Maurizio Sacconiego, który zażądał od kierownictwa Fiata wyjaśnień dotyczących decyzji o przeniesieniu do filii w Serbii produkcji nowego minivana LO. Początkowo planowano, że będzie on wytwarzany w historycznej, sztandarowej fabryce koncernu - Mirafiori w Turynie.

Decyzja o transferze produkcji do zakładu w Kragujevacu wywołała we Włoszech zgodny chór protestów koalicji i opozycji oraz wszystkich związków zawodowych. Wyrażano zaniepokojenie o przyszłość fabryki Mirafiori.

Dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne podczas spotkania zapewnił, że byt Mirafiori nie jest zagrożony.

Potwierdził zarazem zamiar zainwestowania 20 miliardów euro we włoskie zakłady, zaznaczając, że tylko ta firma chce wyłożyć tak ogromną sumę, niewiele mniejszą - przypomniał - od oszczędności w budżecie, jakie chce uzyskać rząd w przedstawionym niedawno planie.

"Ale - dodał - musimy mieć gwarancje, że zakłady te będą mogły funkcjonować".

Zdaniem Marchionne aby było to możliwe, potrzebne jest zdecydowane poparcie dla planów Fiata.

"W obecnym momencie chcemy usłyszeć +tak+ albo +nie+. A +tak+ oznacza modernizację włoskiego przemysłu. +Nie+ oznacza zaś pozostawienie wszystkiego tak, jak jest, akceptując, że system przemysłu będzie dalej niewydajny i niedostosowany do przynoszenia zysków, a zatem także utrzymania wzrostu zatrudnienia" - wyjaśnił. Dyrektor generalny ostrzegł, że bez takiej zdecydowanej akceptacji, wartość inwestycji, planowanych we Włoszech może ulec zmniejszeniu.

"Byłoby znacznie prościej, a także bardziej ekonomicznie, skorzystać z dających pewność korzyści, jakie inne kraje mogą zaoferować" - stwierdził Sergio Marchionne. I odnotował: "Ścieżka dla tych, którzy chcą wejść do Włoch, by otworzyć nowy zakład, jest dramatycznie pusta. Taka jest prawda".

"Jedyna rzecz, o jaką poprosiliśmy, to większa niezawodność i normalność w fabrykach. Słyszeliśmy od niektórych, że szantażujemy pracowników, łamiemy prawo czy wręcz konstytucję. Nie chcę więcej komentować tego rodzaju absurdów" - mówił szef Fiata, odnosząc się do zarzutów, jakie firmie postawił radykalny, lewicowy związek metalowców Fiom, który nie podpisał porozumienia o warunkach przeniesienia produkcji nowego modelu pandy z Tychów do Pomigliano d'Arco pod Neapolem, bo nie zaakceptował projektu zwiększenia dyscypliny wśród załogi i ukrócenia zjawiska masowych nieobecności.

Nawiązując zaś do szeroko dyskutowanej obecnie sprawy turyńskiej fabryki - Mirafiori dyrektor generalny zapewnił, że produkcja modelu LO w Serbii "nie odbiera perspektyw" temu zakładowi. Z mocą podkreślił, że istnieją plany, które zagwarantują, że będą tam wytwarzane inne modele aut.

Pod naporem krytyki Marchionne oświadczył: "Z naszej strony nie ma żadnych gróźb, ale nie jesteśmy gotowi narażać na ryzyko przetrwania firmy". "Musimy zdecydować, czy chcemy mieć silny sektor motoryzacyjny we Włoszech, czy też oddamy go w ręce zagranicznych konkurentów".

Po zakończeniu spotkania minister pracy Maurizio Sacconi uznał je za "przydatne, konstruktywne i zadowalające". Zapowiedziano jednocześnie kontynuację rozmów we wrześniu.

Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)