Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Afera Bettencourt: Sarkozy bez zarzutów, lecz dochodzenie trwa

0
Podziel się:

W trakcie czwartkowego przesłuchania byłego prezydenta Nicolasa Sarkoz'ego nie
postawiono mu żadnych zarzutów - podały media. Jednak dochodzenie w sprawie rzekomego nielegalnego
finansowania kampanii prezydenckiej Sarkozy'ego w 2007 roku nadal trwa.

W trakcie czwartkowego przesłuchania byłego prezydenta Nicolasa Sarkoz'ego nie postawiono mu żadnych zarzutów - podały media. Jednak dochodzenie w sprawie rzekomego nielegalnego finansowania kampanii prezydenckiej Sarkozy'ego w 2007 roku nadal trwa.

Były szef państwa opuścił późnym wieczorem biuro sędziego śledczego w Bordeaux po trwającym aż 12 godzin przesłuchaniu w sprawie głośnej afery polityczno-biznesowej, tzw. afery Bettencourt.

Jak powiedział prasie po przesłuchaniu adwokat Sarkozy'ego, Thierry Herzog, jego klientowi nie postawiono żadnych zarzutów. Zgodnie z czwartkową decyzją sędziego śledczego, były prezydent będzie odtąd występował w tej sprawie jako osoba o statusie pośrednim między oskarżonym a zwykłym świadkiem.

Oznacza to, że organy śledcze nie znalazły wyraźnych dowodów obciążających Sarkozy'ego; jednak zgodnie z francuską procedurą, status osoby objętej postępowaniem może być zmieniony na status oskarżonego w toku dalszego śledztwa, jeśli takie dowody zostaną przedstawione.

Organy ścigania rozważały wcześniej postawienie Sarkozy'emu zarzutu "wykorzystania słabości" najbogatszej Francuzki, współwłaścicielki L'Oreal, Lilliane Bettencourt. Media sugerowały, że były prezydent i jego otoczenie wykorzystali podeszły wiek i zaburzenia pamięci miliarderki, aby otrzymać od niej pieniądze na swoją kampanię wyborczą pięć lat temu.

W lipcu tego roku śledczy przeszukali dom i biura Sarkozy'ego w ramach dochodzenia w tej samej sprawie.

Od ujawnienia przez media latem 2010 roku afery Bettencourt francuskie organy ścigania wszczęły już dochodzenie przeciw innym osobom, w tym współpracownikowi Sarkozy'ego, byłemu ministrowi pracy Ericowi Woerthowi.

Według francuskiej prasy, Woerth - jako ówczesny skarbnik partii byłego szefa państwa, UMP - miał otrzymać potajemnie w 2007 roku 150 tys. euro na kampanię wyborczą Sarkozy'ego od 85-letniej wówczas miliarderki. Podejrzenia te wysunęła była księgowa Lilliane Bettencourt.

Zarówno Woerth, jak i Sarkozy stanowczo zaprzeczają, jakoby brali pieniądze od miliarderki i nielegalne finansowali kampanię wyborczą w 2007 roku.

Sarkozy jest drugim - po Jacques'u Chiracu - francuskim byłym szefem państwa, który po złożeniu urzędu został przesłuchany w sprawie karnej. (PAP)

szl/ lep/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)