Centrysta Francois Bayrou, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji zdobył 9,1 proc. głosów, ogłosił w czwartek, że w niedzielę zagłosuje na socjalistę Francois Hollande'a. Dodał, że nie chce radzić swoim zwolennikom, kogo mają poprzeć.
"Osobiście będę głosował na Francois Hollande'a" - powiedział Bayrou. Polityk skrytykował obranie przez walczącego o reelekcję prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego "kursu na skrajną prawicę" i porzucenie wartości europejskich.
"Nie dam wytycznych co do głosowania. Każdy z moich przyjaciół, moich zwolenników zagłosuje zgodnie z własnym sumieniem" - powiedział Bayrou, który w pierwszej turze uplasował się na piątej pozycji.
We wtorek liderka skrajnej prawicy Marine Le Pen, która zajęła trzecie miejsce z wynikiem 17,90 proc., poinformowała, że nie poprze żadnego kandydata i odda pusty głos.
Sam Bayrou powiedział, że nie chce tego robić. "Oznaczałoby to niezdecydowanie" - tłumaczył.
Z sondaży przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich wynika, że Sarkozy jest od 5 do 10 punktów procentowych za Hollande'em. (PAP)
jhp/ ap/
11334737