Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Francja: Ekspert: Koszty rezygnacji z energetyki jądrowej byłyby kolosalne

0
Podziel się:

Zdaniem szefa francuskiego urzędu ds. energetyki jądrowej (CEA), Bernarda
Bigota, Francja nie wytrzymałaby kosztów zamknięcia elektrowni atomowych. Według paryskiej prasy,
obciążyłoby to państwo kwotą co najmniej 750 miliardów euro.

Zdaniem szefa francuskiego urzędu ds. energetyki jądrowej (CEA), Bernarda Bigota, Francja nie wytrzymałaby kosztów zamknięcia elektrowni atomowych. Według paryskiej prasy, obciążyłoby to państwo kwotą co najmniej 750 miliardów euro.

W wywiadzie dla czwartkowego wydania dziennika "Le Figaro" Bigot, wysoki komisarz Urzędu ds. Energii Jądrowej i Energii Alternatywnych (CEA), podkreślił, że postulowana przez ekologów i część lewicy rezygnacja z energetyki jądrowej "rozsadziłaby" wydatki państwa na energię.

Ekspert nie chciał podawać szacunkowych kosztów takiej operacji. Zaznaczył jednak, że mogłyby one być nawet trzykrotnie wyższe niż w Niemczech, które po katastrofie w Fukushimie ogłosiły wycofanie się do końca 2022 roku z energetyki jądrowej. Niemieccy eksperci szacują koszty we własnym kraju na 250 mld euro.

"Jeśli chodzi o Francję, której potencjał siłowni jądrowych jest trzykrotnie wyższy od niemieckiego, żadna liczba nie może być w sposób odpowiedzialny podana, gdyż zasoby alternatywne (energia odnawialna) nie są w przypadku obu krajów takie same" - dodał Bigot.

Ze swojej strony "Le Figaro" szacuje, że w wypadku zamknięcia elektrowni atomowych Francja musiałaby zapłacić co najmniej 750 mld euro, jeśli pomnoży się przez trzy niemiecki "rachunek" za taką operację. Ale - dodaje gazeta - być może Francuzi musieliby zapłacić więcej, jako że gospodarka ich kraju jest w większym stopniu niż niemiecka zależna od tego źródła energii.

Po japońskiej tragedii postulat zamknięcia francuskich elektrowni jądrowych wysunęli przedstawiciele francuskiej Partii Zielonych, żądając przeprowadzenia krajowego referendum w tej sprawie. Z kolei główna siła opozycyjna - socjaliści (PS) - są podzieleni w tej sprawie.

Szefowa tej partii Matine Aubry poparła ostatnio jak najszybsze odejście Francji od atomu. Z kolei faworyt nadchodzących prawyborów prezydenckich w PS Francois Hollande zaproponował niedawno, aby Francja do 2025 roku zredukowała o 25 proc. uzależnienie kraju od energii jądrowej.

Z kolei centroprawicowy prezydent Nicolas Sarkozy i rząd Francois Fillona powtarza, że francuskie siłownie są bezpieczne i nie ma powodów do ich likwidacji. Francja należy do światowych potęg w dziedzinie energetyki jądrowej. Posiada 58 reaktorów atomowych, które zaspokajają około 75 procent krajowego zapotrzebowania na energię. Średnio liczą one sobie po 25 lat.

Z Paryża Szymon Łucyk (PAP)

szl/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)