*Francja ma poparcie Rady Bezpieczeństwa ws. interwencji w Mali i w najbliższych tygodniach w tym afrykańskim kraju należy się spodziewać tysięcy obcych żołnierzy - oświadczył w poniedziałek francuski ambasador przy ONZ, Gerard Araud. *
"Wszyscy nasi partnerzy uznali, że Francja działała zgodnie z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych" - wyjaśnił dyplomata na konferencji prasowej w Nowym Jorku. W poniedziałek w Radzie Bezpieczeństwa odbyły się konsultacje dotyczące sytuacji w Mali.
Araud przypomniał, że dla Paryża priorytetem pozostaje wprowadzenie w życie rezolucji ONZ nr 2085 z grudnia 2012 roku. Upoważnia ona do rozmieszczenia w północnych prowincjach Mali międzynarodowych sił interwencyjnych, pochodzących głównie z innych państw Afryki Zachodniej.
Francji zależy na jak najszybszej interwencji wojskowej - dodał dyplomata.
"Siły afrykańskie zostaną rozmieszczone w najbliższych dniach i tygodniach" - mówił Araud. Dodał, że dowódca kontyngentu nigeryjskiego jest już na miejscu.
Północ Mali wiosną 2012 roku zajęli muzułmańscy radykałowie, którzy chcą na tym obszarze utworzyć własne państwo i przekształcić je w islamski kalifat.
W piątek, w reakcji na marsz rebeliantów w kierunku malijskiej stolicy, zareagowała Francja i z powietrza zaatakowała ich pozycje. Armię Mali wspierają też francuscy żołnierze. (PAP)
zab/
12996461 int. arch.