Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Francja: Sarkozy: moi przeciwnicy atakują złośliwie

0
Podziel się:

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy ocenił w piątkowym wywiadzie dla dziennika
"Le Figaro", że jest w ostatnim czasie obiektem zmasowanych ataków, prowadzonych "ze złośliwością i
złymi intencjami". Odniósł się w ten sposób do polemiki wokół błyskawicznej kariery swojego syna,
Jeana.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy ocenił w piątkowym wywiadzie dla dziennika "Le Figaro", że jest w ostatnim czasie obiektem zmasowanych ataków, prowadzonych "ze złośliwością i złymi intencjami". Odniósł się w ten sposób do polemiki wokół błyskawicznej kariery swojego syna, Jeana.

We Francji trwa od blisko tygodnia gorąca polemika wokół kandydatury syna Sarkozy'ego, 23-letniego Jeana, na szefa publicznej instytucji zarządzającej największą paryską dzielnicą biznesu La Defense (Epad). Oburzona opozycja i duża część mediów uważa, że młody Sarkozy, obecnie radny, nie ma potrzebnego doświadczenia zawodowego ani kompetencji, by objąć to prestiżowe stanowisko. Według opozycji, szybka kariera Jeana Sarkozy'ego jest przejawem nepotyzmu i nadużycia władzy ze strony prezydenta.

Sam Sarkozy w wywiadzie dla "Le Figaro" po raz pierwszy publicznie odpowiedział na zarzuty stawiane jego synowi. "Kto jest celem tej polemiki? To nie mój syn, to ja" - oświadczył, zarzucając oponentom "złe intencje i złośliwość" w tej sprawie.

Podkreślił, że polemika w tej kwestii jest bezzasadna, gdyż administrator La Defense jest wyłaniany przez zarząd tej instytucji, a nie nominowany przez władze. "To są wybory, więc nie ma mowy o nepotyzmie" - powiedział Sarkozy. Zaznaczył, że przewodniczenie zarządowi Epad "nie jest wynagradzane, więc nie chodzi o korzyści".

Prezydent dodał, że każdy z 45 radnych departamentu Hauts-de-Seine, gdzie leży La Defense, może kandydować na zarządcę Epad. "Z wyjątkiem jednego! A dlaczego on nie może (startować w wyborach)? Bo jest moim synem" - ironizował Sarkozy.

"Czy jest jakiś wiek, który pozwala być kompetentnym?" - spytał retorycznie szef państwa odnosząc się do zarzutów o brak doświadczenia syna. Dodał, że jego samego najpierw "zdziwiło, że Jean zdecydował się zaangażować w politykę", ale teraz jest "pod wrażeniem" jego "wytrwałości" i "ogromnej pracowitości".

Wyboru nowego zarządcy La Defense, uważanej za największą dzielnicę biznesową w Europie, ma dokonać na początku grudnia zarząd Epad. Składa się on z 18 członków: dziewięciu reprezentantów samorządu i tyluż przedstawicieli państwa.

Zdaniem krytyków kandydatury Jeana Sarkozy'ego, procedura wyłonienia szefa Epad nie jest do końca bezstronna. W ich opinii, decydujący głos przy wyborze - na korzyść syna prezydenta - mogą mieć zasiadający w zarządzie reprezentanci władz centralnych, stanowiący połowę składu tego organu.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ ksaj/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)