Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner przyjął we wtorek w Paryżu sudańską dziennikarkę Lubnę Ahmed al-Hussein, która trafiła do więzienia w swoim kraju za noszenie spodni w miejscu publicznym.
Minister wyraził podziw dla Sudanki i jej walki, "bardzo istotnej dla kobiet arabskich i afrykańskich".
Sudańska dziennikarka, której groziło 40 batów za noszenie spodni w miejscu publicznym, została na początku września uznana za winną "czynu nieobyczajnego", lecz wymierzono jej jedynie karę grzywny. Ponieważ odmówiła jej zapłacenia, osadzono ją w więzieniu. Zwolniono ją, gdy sudański związek dziennikarzy zapłacił w jej imieniu należną grzywnę równowartą 209 dolarów.
Francuski minister spraw zagranicznych nazwał Sudankę postacią o "heroicznej uczciwości". Zachęcił ją do dalszej walki o prawa kobiet w jej kraju. "(Ta kobieta) miała odwagę trwać z uporem w swoim buncie, aby kobiety nie były już więcej więzione czy poddawane chłoście" - podkreślił Kouchner w obecności dziennikarzy.
Powiedział też, że w ubiegłym roku 43 tys. kobiet w Sudanie zostało aresztowanych w regionie Chartumu przez specjalną policję zajmującą się sprawami "nieobyczajności".
Lubna Ahmed al-Hussein promuje obecnie we Francji książkę o swoich przeżyciach, zatytułowaną "40 batów za spodnie". Zapewnia francuskie media, że zamierza wrócić do Sudanu i nadal bronić tam praw kobiet.
Spotkanie we francuskim MSZ odbyło się w przeddzień Międzynarodowego Dnia Walki z Przemocą wobec Kobiet.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ mc/