W paryskim Grand Palais otwarto największą od 30 lat we Francji wystawę malarstwa ojca impresjonizmu Claude'a Moneta. W pierwszym dniu ekspozycji przed galerią przy Polach Elizejskich czekały w kolejce tłumy chętnych.
Już od kilku tygodni francuskie media przedstawiają wystawę jako wydarzenie artystyczne sezonu. Zaraz po jej otwarciu w środę przed budynkiem zebrały się tłumy miłośników malarstwa, gotowych czekać w kolejce po kilka godzin.
Na wystawie zgromadzono blisko 200 płócien mistrza impresjonizmu, pochodzących z paryskiego muzeum d'Orsay oraz ze zbiorów około 80 galerii i kolekcjonerów prywatnych z całego świata.
Dzieła te obejmują cały okres twórczości Moneta, który tworzył ponad 60 lat. Można tam m.in. zobaczyć słynne impresjonistyczne pejzaże, w tym cykle "Stogi" czy "Nenufary". Do Grand Palais przyjechało też arcydzieło "Śniadanie na trawie", które - jak podkreślają organizatorzy francuskiej wystawy - niemal nigdy nie opuszcza Muzeum Puszkina w Moskwie. Obok dzieł świetnie znanych jest też wiele obrazów rzadko pokazywanych, jak martwe natury czy sceny rodzajowe.
Według jednego z kuratorów wystawy, Guy Cogevala, Monet - uwielbiany dziś w USA i Japonii - we Francji popadł nieco w zapomnienie. "Nadszedł może czas, by sprowadzić z powrotem do kraju wielkich geniuszy francuskiej sztuki" - powiedział Cogeval, tłumacząc powody przygotowania wielkiej retrospektywy impresjonisty w Paryżu.
Organizatorzy spodziewają się, że ekspozycja Moneta może nawet pobić rekord frekwencyjny głośnej paryskiej wystawy "Picasso i jego mistrzowie" z przełomu 2008 i 2009 roku, która zgromadziła ponad 780 tysięcy zwiedzających.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ mc/
