Francuska policja schwytała w piątek w regionie paryskim po długich poszukiwaniach 45-letniego Jean-Pierre'a Treibera, uciekiniera podejrzanego o podwójne morderstwo - poinformowało francuskie MSW. Mężczyzna zbiegł 2,5 miesiąca temu z aresztu śledczego w Auxerre w środkowej Francji.
Zuchwała ucieczka Treibera odbiła się w ostatnich tygodniach szerokim echem w mediach. 8 września rano Treiber, wykorzystując chwilę nieuwagi strażników, ukrył się w tekturowym pudle załadowanym na ciężarówkę na terenie aresztu. Dopiero wieczorem strażnicy zorientowali się, że brakuje jednego więźnia. Mimo zmobilizowania znacznych sił, w tym śmigłowców, policyjny pościg nie dawał długo rezultatu.
Żandarmi początkowo przeczesywali lasy, gdzie Treiber, z zawodu leśnik, prawdopodobnie ukrywał się przez pierwsze tygodnie od ucieczki. Później ścigany mężczyzna znalazł schronienie u swoich znajomych w prywatnym mieszkaniu w Melun, położonym na wschód od Paryża (departament Seine-et-Marne). Tam właśnie organy ścigania ujęły w piątek zbiega wraz z trzema osobami podejrzanymi o jego ukrywanie.
Treiber został zatrzymany w areszcie w podparyskim Nanterre. Ma trafić do zakładu karnego w Auxerre, skąd uciekł.
Minister spraw wewnętrznych Brice Hortefeux uznał w piątek schwytanie głośnego zbiega za "ogromny sukces" policji.
Przebywający w areszcie od pięciu lat Treiber jest podejrzany o zamordowanie w 2004 roku dwóch kobiet: Geraldine Giraud, córki znanego aktora Rolanda Giraud, i jej przyjaciółki Katii Lherbier. Policja zatrzymała Treibera, gdyż znalazła przy nim karty bankowe obu ofiar. Sam Treiber twierdził od początku, że jest niewinny.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ jo/ mc/