Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"FT": Afganistanowi jest potrzebny plan "B"

0
Podziel się:

Wprawdzie jest za wcześnie, by spisywać na straty strategię wojny
antypartyzanckiej realizowaną w Afganistanie przez gen. Davida Petraeusa, ale na wypadek jej
niepowodzenia nie zaszkodzi przygotowanie planu "B" - pisze w poniedziałek "Financial Times".

Wprawdzie jest za wcześnie, by spisywać na straty strategię wojny antypartyzanckiej realizowaną w Afganistanie przez gen. Davida Petraeusa, ale na wypadek jej niepowodzenia nie zaszkodzi przygotowanie planu "B" - pisze w poniedziałek "Financial Times".

Wskazując, że ocena skuteczności planu zwiększenia liczebności amerykańskiego kontyngentu (tzw. surge) wymaga czasu, gazeta rozważa teoretyczny scenariusz byłego ambasadora USA w Indiach Roberta Blackwilla zakładający przestawienie się sił koalicyjnych z działań antypartyzanckich na antyterrorystyczne.

"Wprawdzie nie jest to nowa idea, ale w wersji Blackwilla ma nowy geograficzny wymiar. NATO wycofałoby się z niespokojnego południa i umocniło w spokojniejszych rejonach zachodniego i północnego Afganistanu" - zauważa gazeta.

Plusem planu zakładającego taki podział geograficzny byłoby to, iż wymagałby o wiele mniejszego zaangażowania wojskowego ze strony koalicji (niewykluczone, że zaledwie ok. 40 tys. żołnierzy), do pewnego stopnia załagodziłby afgańskie rany i pozwoliłby NATO uniknąć upokorzenia, którym byłoby zupełne wycofanie się z tego kraju.

Co więcej, koalicja zachowałaby wojskowe środki do rozprawienia się z terrorystami, gdyby chcieli odbudować swoje afgańskie bazy, a straty po stronie koalicji zmniejszyłyby się.

Minusem takiego scenariusza byłoby to, że faktycznie niezależny Pasztunistan (na terenach płd. Afganistanu zamieszkanych przez Pasztunów) zdestabilizowałby stosunki z Indią i Pakistanem. Oba te państwa w przeszłości konkurowały ze sobą o wpływy w Afganistanie.

"Przesuwanie granic przez outsiderów często prowadzi do większego, a nie mniejszego rozlewu krwi. Brytyjski podział Indii w 1947 r. nie jest szczęśliwym precedensem" - przypomina "FT".

"Trzeba mieć nadzieję, że gen. Petraeus opanuje groźną sytuację, ale byłoby nierozważne ignorowanie zagrożeń dla obecnej strategii afgańskiej, w tym nieprzystawania do siebie faktycznych wyników w terenie i postępu oczekiwanego przez polityków" - napisał "FT".

"Blackwill zadał dobre pytanie, nawet jeśli jego plan nie udziela na nie odpowiedzi. Zmiana kursu (w Afganistanie) może okazać się potrzebna, a wtedy pozostaje kwestia: jak Zachód może ochronić Afganistan przed chaosem bez podboju całego państwa?" - dodaje dziennik.(PAP)

asw/ mw/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)