Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"FT": "Koniec romansu" elektoratu z Hollande'em

0
Podziel się:

Mija rok od objęcia przez Francois Hollande'a urzędu prezydenta Francji
i jego elektorat jest tak rozczarowany, że gotów jest "skończyć romans"; prawica zarzuca
prezydentowi zbyt wolne reformy, lewica prawicowy program - pisze w poniedziałek "Financial Times".

Mija rok od objęcia przez Francois Hollande'a urzędu prezydenta Francji i jego elektorat jest tak rozczarowany, że gotów jest "skończyć romans"; prawica zarzuca prezydentowi zbyt wolne reformy, lewica prawicowy program - pisze w poniedziałek "Financial Times".

Lewicowi wyborcy Hollande'a uskarżają się na rosnące bezrobocie i to, że nie spełnił on wyborczych obietnic, zwłaszcza zaś tej, że "powstrzyma firmy od zwalniania pracowników" - mówią rozmówcy "FT", którzy uczestniczyli w Paryżu w pochodzie z okazji Święta Pracy. Uznają oni rząd premiera Jean-Marca Ayrault za prawicowy gabinet w lewicowym opakowaniu.

Prawica zarzuca Hollande'owi zbyt powolne wprowadzanie reform gospodarczych, w tym na rynku pracy, które na domiar złego są w opinii biznesu zbyt skromne.

Francuska gospodarka przestała rosnąć, bezrobocie przekroczyło 10 proc., rząd musiał odłożyć realizację celów budżetowych i plany radykalnej redukcji długu publicznego; deficyt handlowy przekroczył 60 mld euro, co jest tym bardziej niepokojące, że Niemcy wypracowały solidną nadwyżkę w obrotach handlowych - przypomina "FT".

Sytuacja Francji jest wyjątkowo niepokojąca również ze względu na postępującą utratę konkurencyjności jej gospodarki.

Poparcie dla Hollande'a zmalało w tej sytuacji z 60 proc. na początku jego prezydentury do zaledwie 24 proc. obecnie - pisze brytyjski dziennik, przypominając, że jest to najszybsza utrata popularności, jaka przydarzyła się francuskiemu prezydentowi po drugiej wojnie światowej.

Być może spadające poparcie dla Hollande'a stanowi część szerszego trendu, który sprawia, że dominującym wśród Francuzów nastrojem jest pesymizm i "ponurość" - dodaje "FT", przytaczając wyniki sondażu z minionego tygodnia: 70 proc. Francuzów wierzy, że w najbliższych miesiącach dojdzie do "społecznego wybuchu".

Całkiem odmienne pomysły na antykryzysową politykę gospodarczą prowadzą do napięć między Paryżem a Berlinem, zaś Francję pod rządami Hollande'a określa się czasem jako osłabionego europejskiego giganta, który stał się najsilniejszym wśród słabych państw Unii Europejskiej i teraz prowadzi "biedniejsze południe przeciw bogatszej północy" - pisze brytyjski dziennik.

"FT" przypomina też, że odkąd Francją wstrząsnął skandal wywołany machinacjami podatkowymi i wysyłaniem pieniędzy do rajów podatkowych przez byłego ministra ds. budżetu Jerome Cahuzaca, w Paryżu słychać spekulacje na temat ewentualnej przebudowy gabinetu Ayraulta. Do rządu mieliby wejść między innymi obecny szef Światowej Organizacji Handlu Pascal Lamy, którego kadencja kończy się w sierpniu oraz były szef koncernu aeronautycznego EADS Luis Gallois.

Hollande'a krytykuje nie tylko prawicowa opozycja i radykalna lewica, ale też niemieccy partnerzy, których niepokoi pogarszająca się stale konkurencyjność francuskiej gospodarki. "FT" cytuje niemiecki dziennik gospodarczy "Handelsblatt": "Firmy nadal uciekają z kraju (Francji)", średnia stawka godzinowa w Niemczech wynosi 30,40 euro, zaś we Francji 34,20 euro, ponadto od 2002 roku udział Francji w globalnym handlu spadł o jedną trzecią - wylicza za "Handelsblattem" liberalny brytyjski dziennik.

Mimo tych wszystkich trudności Hollande zachowuje werwę i optymizm - pisze dalej "FT", powołując się na źródła w Pałacu Elizejskim.

Prezydent broni też swych pomysłów na uzdrawianie gospodarki i finansów państwa, czyli reform wprowadzanych z umiarem, przy możliwie największym mandacie społecznym i jednoczesnym unikaniu drastycznych oszczędności oraz cięć wydatków, co jest niemiecką receptą na kryzys. Hollande uważa, że realizacja berlińskiego scenariusza prowadzi w wymiarze gospodarczym do zduszenia wzrostu gospodarczego, zaś w wymiarze społecznym może sprawić, że europejskie rządy "będą upadały jeden za drugim", a ich miejsce zajmą niebezpieczni populiści.(PAP)

fit/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)