Dziesięć lat po zatonięciu "Kurska", dumy rosyjskiej Floty Północnej, Władimir Putin, tym razem jako premier, ponownie stoi u steru państwa w czasie kryzysu. Szalejące pożary lasów pokazują, że Rosji wciąż potrzeba reform - pisze w czwartek "Financial Times".
Brytyjski dziennik ocenia w artykule redakcyjnym, że Putin całkowicie inaczej postępował w sytuacji kryzysowej w 2000 roku i zupełnie inaczej postępuje teraz.
"W 2000 roku (operacja ratowania okrętu podwodnego) była nieudana. (Putin) zbyt późno wrócił z urlopu i odrzucił oferty międzynarodowej pomocy, chociaż Rosja nie posiadała potrzebnego sprzętu ratunkowego. W tym roku, był operatywny, spiesząc na miejsce pożarów, ganiąc (lokalne) władze (za zaniedbania) i obiecując odbudowanie zniszczonych domów jeszcze przed nadejściem zimy" - pisze "Financial Times".
Dziennik przypomina, że tegoroczna pożoga strawiła w Rosji tysiące hektarów lasów, zniszczyła ponad 1200 domów, a w jej wyniku zginęły 52 osoby.
Dziesięć lat po zatonięciu "Kurska", "Rosja wydaje się być innym krajem", w którym "rosnące (na świecie) ceny surowców energetycznych zmieniły losy rosyjskiej gospodarki", a "średnie zarobki wzrosły dziesięciokrotnie" - czytamy w "FT".
"Jednak - jak zastrzega dziennik - jeśli przyjrzeć się bliżej, to transformacja okazuje się powierzchowna. W Rosji mamy pełne wad zarządzanie, byle jakie podejście do spraw bezpieczeństwa i rozpadającą się infrastrukturę". Putin "wdrażał reformy w Rosji poprzez bezwzględną centralizację i rządy kremlowskiego dyktatu". Powstrzymało to co prawda "rozpad Rosji i zahamowało chaos panujący za (prezydentury Borysa) Jelcyna", lecz "system przypominający carat jest nieodpowiednim mechanizmem do rządzenia krajem o rozmiarach takich jak Rosja".
"Do ukończenia reformy w Rosji potrzeba więcej pluralizmu. Władza wykonawcza musi być odpowiednio nadzorowana przez parlament i media. Ale Putin systematycznie osłabiał te aspekty nowoczesnego państwa" - ocenia brytyjski dziennik.
Według "FT", unowocześnianie państwa musi obejmować, nie tylko "modernizację części gospodarki, lecz również infrastrukturę, kulturę polityczną i rządy". Dopóki Putin nie wyciągnie z tego lekcji, nie spełni obietnicy z 2000 roku, danej po tragedii na Morzu Barentsa, że "odbuduje zarówno siły zbrojne, jak i cały kraj". (PAP)
cyk/ ap/
int.