_ - W dalszym ciągu nie ma porozumienia z Ukrainą w sprawie spłaty zadłużenia za gaz, ani w sprawie kontraktu na dostawy surowca w bieżącym roku _- powiedział rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow.
Rosyjski koncern zamierza w poniedziałek rano ograniczyć dostawy gazu na Ukrainę.
- _ Nie ma na razie żadnego porozumienia, przewidujemy ograniczenie dostaw _ - zapowiedział Kuprijanow dodając, że _ kontakty między obydwiema stronami są kontynuowane _.
ZOBACZ TAKŻE:
Gazprom zakomunikował w piątek wieczorem, że jeśli zadłużenie Ukrainy za gaz nie będzie spłacone i nie zostanie zawarta umowa o dostawach na bieżący rok, to w poniedziałek o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego) zmniejszy o 25 proc. dostawy gazu na Ukrainę.
W odpowiedzi wicepremier Ukrainy Ołeksandr Turczynow oznajmił, że nie rozumie gróźb ze strony Gazpromu.
- _ Kwestia rozliczeń za gaz za ubiegły rok została całkowicie rozwiązana. Poinformowaliśmy o tym nie tylko społeczeństwo, ale i sam Gazprom _ - powiedział Turczynow w trakcie roboczej wizyty w Mińsku na Białorusi.
Zdaniem Turczynowa, winę za to, że dług nie został oddany bezpośrednio rosyjskiemu Gazpromowi, ponoszą pośrednicy w rosyjsko-ukraińskim handlu gazem.
Ultimatum minęło, gaz dalej płynie
- _ Mimo upływu ultimatu w poniedziałek rano błękitne paliwo było przesyłane w przewidzianych wcześniej ilościach _- poinformował rzecznik ukraińskiej państwowej kompanii gazowej Naftohaz, Wałentyn Zemliański.
- _ System przesyłowy gazu działa jak zazwyczaj _ - powiedział rzecznik.
Ziemlański podkreślił, że Naftohaz nie otrzymał dotychczas żadnej oficjalniej informacji, potwierdzającej zamiary Gazpromu, dotyczące ograniczenia dostaw gazu