Policja zatrzymała dwóch kolejnych kibiców Ruchu Chorzów, którzy mogli brać udział w sierpniu br. w pobiciu na plaży w Gdyni obywateli Meksyku. Do zatrzymań doszło w niedzielę w Gdańsku, po meczu, jaki Ruch zagrał z Lechią Gdańsk.
Jak poinformował PAP rzecznik prasowy gdyńskiej policji Michał Rusak, zatrzymani to 19-latek z Katowic i 20-latek z Chorzowa. "Osoby te były wcześniej zweryfikowane, jako uczestnicy zdarzenia na plaży i były przez nas poszukiwane" - powiedział Rusak dodając, że w poniedziałek mężczyźni zostaną doprowadzeni do prokuratury.
Wcześniej policji udało się zatrzymać osiem osób w wieku od 19 do 33 lat, którym prokuratura zarzuciła, że 18 sierpnia br. wzięli udział w pobiciu dwóch obywateli Meksyku. Poszkodowany został także Polak. Do incydentu doszło na plaży w Gdyni, na którą grupa kibiców Ruchu Chorzów udała się przed planowanym na wieczór meczem zespołu ze Śląska z Arką Gdynia.
Siedem z ośmiu zatrzymanych wcześniej osób trafiło na wniosek prokuratury do aresztu, w którym przebywają do dziś. W pierwszej połowie listopada prowadząca śledztwo w sprawie bójki Prokuratura Rejonowa w Gdyni sporządziła w sprawie tej siódemki akt oskarżenia. Grozi im kara do trzech lat więzienia.
Policja nadal poszukuje kilku osób, które podejrzewa o udział w bójce.
Świadkowie zajścia z 18 sierpnia informowali media o opieszałej reakcji policji na wezwania na plażę. Relacje świadków potwierdziły kontrole zlecone przez komendanta głównego policji i komendanta wojewódzkiego w Gdańsku. Ich efektem było wszczęcie postępowań dyscyplinarnych wobec dziewięciu gdyńskich policjantów.
Cztery postępowania zakończyły się już prawomocnie: dwaj funkcjonariusze zostali uniewinnieni, a dwaj - uznani za winnych zaniedbań. Obu winnych ukarano obniżeniem lub odebraniem nagród, jednego z nich ukarano dodatkowo ostrzeżeniem, a w przypadku drugiego przewinienie uznano za drobne i odstąpiono od wymierzenia kary dyscyplinarnej.
W ostatnich dniach wydano nieprawomocną jeszcze decyzję dyscyplinarną, w której za winnego uznano też b. zastępcę komendanta miejskiego policji w Gdyni. Funkcjonariusz ten dowodził operacją zabezpieczenia meczu rozgrywanego 18 sierpnia. Tuż po incydencie policjant stracił stanowisko, a w - nieprawomocnym jeszcze postępowaniu dyscyplinarnym, ukarano go ostrzeżeniem o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku.
Postępowania dyscyplinarne wobec kolejnych czterech funkcjonariuszy z Gdyni nadal trwają.
Na początku września Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła z urzędu śledztwo, w którym bada, czy gdyńscy policjanci nie dopuścili się niedopełnienia obowiązków. (PAP)
aks/ pz/