Generał Włodzimierz Potasiński stworzył nowy system informacji operacyjnych, który był wykorzystywany w Iraku; wdrożyli go też Amerykanie - ujawnił PAP gen. Piotr Czerwiński, dowódca V zmiany kontyngentu w Iraku. Potasiński był jego zastępcą.
Generał dywizji Włodzimierz Potasiński, dowódca Wojsk Specjalnych jest jedną z 96 ofiar sobotniej katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem.
"Wspaniały człowiek, prawdziwy patriota, żołnierz, komandos, dowódca, fachowiec najwyższej próby. Spędziłem z nim ponad pół roku. Nigdy nie zawiódł" - powiedział PAP generał Czerwiński. Podkreślił, że V zmiana Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku była jedyną, która nie poniosła żadnych strat w ludziach.
"Został Dowódcą Wojsk Specjalnych i był to świetny dowódca. Był kandydatem na dowódcę wszystkich operacji specjalnych w Afganistanie - czy można sobie wyobrazić dowód większego uznania dla jego fachowości?" - pytał Czerwiński.
Podczas V zmiany w Iraku stanowili tandem dowódczy w Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe. Gen. Potasiński jako zastępca dowódcy odpowiadał za nadzorowanie operacji specjalnych i rozpoznanie. Był dobrze oceniany przez Amerykanów.
Nie zostawiał swoich żołnierzy - a wywodził się z elitarnej 25. Brygady Kawalerii Powietrznej, której był dowódcą przed wyjazdem na iracką misję (drugie półrocze 2005 r.). Nierzadko wyjeżdżał ze swoimi żołnierzami na akcje bojowe - także nocą.
"Wymyślił nowy system informacji operacyjnych i wypracowywania decyzji, który wdrożyliśmy na żywym organizmie. Amerykanie bardzo go podziwiali i poprosili nas, byśmy im ten system udostępnili. O ile wiem, wdrożyli go w Iraku i to z sukcesami" - ujawnił generał Czerwiński.
"Jeszcze w piątek dzwonił do mnie. Mówił, że leci do Katynia i że jak wróci, umówimy się na kawę i pogadamy o starych czasach i o nowych wyzwaniach. Niestety, już się to nie uda" - wspominał generał. (PAP)
wkt/ abr/ mow/