Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Georgiewa: potrzeba lepszej koordynacji pomocy w Afryce

0
Podziel się:

Aby zapobiec kolejnej fali głodu w Rogu Afryki, należy inwestować w
bezpieczeństwo w regionie i kłaść nacisk na koordynację pomocy - przekonywała w piątek w Warszawie
unijna komisarz ds. pomocy humanitarnej i reagowania kryzysowego Kristalina Georgiewa.

Aby zapobiec kolejnej fali głodu w Rogu Afryki, należy inwestować w bezpieczeństwo w regionie i kłaść nacisk na koordynację pomocy - przekonywała w piątek w Warszawie unijna komisarz ds. pomocy humanitarnej i reagowania kryzysowego Kristalina Georgiewa.

Komisarz uczestniczyła w zorganizowanych przez polską prezydencję 6. Europejskich Dniach Rozwoju.

Według ONZ w krajach Rogu Afryki - Somalii, Kenii, Etiopii i Dżibuti - z głodu zmarły już dziesiątki tysięcy ludzi. Pomocy żywnościowej wciąż potrzebuje 12,4 mln ludzi. Najgorsza od 60 lat susza w regionie zdziesiątkowała hodowle zwierząt i zniszczyła uprawy. Krajem najbardziej dotkniętym klęską głodu jest Somalia, gdzie kryzys pogłębia brak rządu centralnego od 20 lat.

"To była, jest i będzie najbardziej dramatyczna katastrofa humanitarna, z jaką mamy do czynienia" - mówiła Georgiewa. Przekonywała, że skutecznym działaniem jest zapobieganie kryzysowi, a nie zwalczanie go, gdy już nadejdzie. Należy inwestować w bezpieczeństwo i stabilność w regionie, wprowadzać długofalowe rozwiązania budujące odporność na kryzysy, tworzyć przekrojowe polityki, promować dostosowane do lokalnych warunków rolnictwo - przekonywała.

"Przede wszystkim należy przyjrzeć się kwestii odporności na kryzysy" - mówiła. Georgiewa przytoczyła przykład projektu finansowanego przez UE od 2006 r. w północnej Kenii. "Po pięciu latach niedożywienie wśród dzieci jest o połowę mniejsze niż w sąsiadującym regionie" - mówiła. Komisarz podkreśliła, że społeczność międzynarodowa powinna angażować się właśnie w takie długofalowe działania.

UE przeznaczyła 700 mln euro na walkę z kryzysem na Półwyspie Somalijskim. "Stać nas na wiele więcej" - mówiła. "Chiny, Indie, Brazylia, Rosja też muszą dołożyć swój wysiłek. Europa to 20 proc. potencjału światowej gospodarki, ale aż 60 proc. pomocy rozwojowej. Trzeba wziąć pod uwagę nowych darczyńców i informować ich, jak radzić sobie z procedurami i upraszczać je - dodała.

"Podczas prawie dwuletniej pracy jako komisarz widziałam wszelkie katastrofy, od powodzi przez tsunami, pożary, susze. Świat się zmienił, a podejście do zarządzania ryzykiem - nie" - ubolewała.

Zdaniem Georgiewej, potrzebny jest wspólny wysiłek rządów, darczyńców i międzynarodowych agencji. To, co będziemy robić, musi być zintegrowane - zaznaczyła.

Także dyrektor regionalny ds. Półwyspu Somalijskiego, Afryki Wschodniej i Środkowej w organizacji Oxfam Britain Fran Equiza apelował o większą koordynację działań. "W Afryce naprawdę zrobiono bardzo dużo, sumy wpompowywanych pieniędzy są niesamowite. Wszyscy są tam obecni: agencje, organizacje pozarządowe, eksperci. Ale ich działania nie są skoordynowane" - ocenił.

Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska powiedziała, że 750 tys. ludzi w Afryce Wschodniej stoi w obliczu śmierci z głodu, a ponad milion dotkniętych jest "największym kryzysem żywieniowym w XXI w.". "Kryzysowi można było zapobiec, był on przewidywalny" - przekonywała.

Podobnego zdania był Equiza. "Spóźniliśmy się o 10 lat z reakcją. Cały system poniósł porażkę, zarówno organizacje pozarządowe jak i rządy" - mówił. Przecież susza występuje w tym regionie co kilka lat, to nie jest coś, czego nie można przewidzieć. Ale we wdrażanych przez nas programach nie zaplanowaliśmy jej nadejścia - mówił.

Anne Waters z holenderskiej organizacji pozarządowej ETC Foundation wzywała do wzmocnienia społeczeństwa obywatelskiego, by mieszkańcy mogli bronić swoich praw. "Np. w Etiopii ludzie nie wiedzą, że konstytucja zabrania usunięcia pasterza z ziemi, a to nieustannie ma miejsce" - wyjaśniła.

Uczestnicy debaty zgodnie podkreślali, że bez zapewnienia bezpieczeństwa organizacjom pomocowym niemożliwe będzie zapobieżenia kolejnej fali głodu. W Somalii udzielanie pomocy utrudnia radykalne ugrupowanie muzułmańskie Al-Szebab, które chce obalić władze w stołecznym Mogadiszu. "Trzeba podjąć wysiłek dyplomatyczny, który pozwoli Somalijczykom żyć godnie" - apelował Equiza.

Kończące się w piątek 6. Europejskie Dni Rozwoju to coroczne unijne forum na temat kierunków i wyzwań polityki rozwojowej.(PAP)

jhp/ kot/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)