Zdaniem szefa LPR Romana Giertycha, środowy atak w Iraku, w którym zginął oficer BOR, a polski ambasador został ranny, oznacza, że "świat arabski uznał nas za niebezpiecznego wroga".
"Dziś atak na polskiego ambasadora jest symboliczny. Świat arabski uznał nas za niebezpiecznego wroga, tak niebezpiecznego, że atakuje się naszych ambasadorów, przedstawicieli naszego rządu" - powiedział Giertych otwierając w środę Łodzi spotkanie wyborcze.
Giertych zwrócił się do premiera Jarosława Kaczyńskiego, do byłego premiera Leszka Millera i do byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, aby "przeprowadzili rachunek sumienia w relacjach polsko-amerykańskich".
"Czy rzeczywiście musimy się na wszystko się godzić z Amerykanami, a za tę zgodę musimy płacić najwyższą cenę?" - pytał Giertych.
W zamachu na polski konwój w Iraku został ranny ambasador Edward Pietrzyk i dwaj funkcjonariusze BOR. Trzeci funkcjonariusz BOR, kierowca, zmarł po przewiezieniu do szpitala.(PAP)
jaw/ aja/ ura/ gma/
