Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

GIF zamyka hurtownie za nieprawidłowości przy obrocie lekami

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź prezesa hurtowni zamkniętej przez GIF
#

# dochodzi wypowiedź prezesa hurtowni zamkniętej przez GIF #

15.04. Warszawa (PAP) - Główny Inspektor Farmaceutyczny poinformował w piątek o zamknięciu czterech hurtowni, które miały nielegalnie skupować od aptek m.in. leki przeciwzakrzepowe i zapobiegające odrzuceniu przeszczepów. Według farmaceutów ten problem istnieje o wielu lat.

Zgodnie z Prawem farmaceutycznym przedsiębiorca prowadzący hurtownię może zaopatrywać się w produkty lecznicze wyłącznie od wytwórcy lub innej hurtowni farmaceutycznej.

"Apteki gromadziły bezprawnie leki i sprzedawały je do hurtowni, te nielegalnie je skupowały. Chodziło o leki ratujące życie - przeciwzakrzepowe, które stosuje się m.in. po zabiegach operacyjnych, przeciwastmatyczne, na epilepsję i leki stosowane, aby zapobiec odrzuceniu przeszczepów. Według opinii konsultantów krajowych nie mogły być one zastępowane innymi lekami" - powiedziała PAP pytana o to szefowała GIF Zofia Ulz.

Jak poinformowała, do GIF od pewnego czasu wpływały niepokojące sygnały od pacjentów i lekarzy, z których wynikało, że w aptekach brakuje określonych leków. "Pytaliśmy o to wytwórców, producentów i według ich wyjaśnień, podaż zaspokajała popyt. Tymczasem dowiadywaliśmy się, że leków w aptekach nie ma" - powiedziała Ulz.

Nie odpowiedziała na pytanie, co działo się z lekami wykupowanymi przez hurtownie. "Potrzebujemy czasu, by przeprowadzić kolejne kontrole. Niestety sądzę, że jest to dopiero początek" - zaznaczyła szefowa GIF. Dodała, że jeśli będzie taka konieczność, inspektorat poinformuje o sprawie prokuraturę. Według mediów, leki miały być sprzedawane za granicą po wyższych cenach.

Prezes hurtowni AN Pharmacy (zamkniętej decyzją GIF) Andrzej Nurczyk, podkreślił w rozmowie z PAP że jego firma działa w ramach importu równoległego, określonego w prawie UE. Dodał, że decyzja GIF jest dla niego zaskakująca. "Nabywam leki w krajach, w których są one tańsze niż w Polsce, dzięki temu pacjenci mogą zaoszczędzić ok. 40 proc. wydatków. Podobnie z lekami, które kupujemy w Polsce i sprzedajemy za granicą. Nie kupujemy leków w aptekach, ale od producentów lub z innych hurtowni. Posiadamy zgodę Ministerstwa Zdrowia" - powiedział PAP Nurczyk.

"Decyzja GIF jest dla mnie niezrozumiała. Jest ona wydana bez odpowiedniej wiedzy, na zasadzie, najpierw zamknijmy hurtownie, a potem będziemy szukać nieprawidłowości. Skierowałem w tej sprawie do GIF cztery pisma, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Jeżeli nadal jej nie dostanę, wniosę sprawę do sądu administracyjnego. Tylko, że zanim zakończy się postępowanie, zostanę bankrutem" - dodał.

Import równoległy jest zgodną z prawem formą obrotu towarami pomiędzy krajami Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Hurtownie farmaceutyczne kupują leki w kraju, w którym są one tańsze, i sprzedają tam, gdzie ich cena jest wyższa. W większości przypadków umożliwia to pacjentom zakup tańszych leków. Import równoległy jest możliwy po uzyskaniu pozwolenia Ministra Zdrowia lub pozwolenia na dystrybucję równoległą wydanego przez Europejską Agencję ds. Leków (EMA).

Afera - według Głównego Inspektora Farmaceutycznego - dotyczy hurtowni znajdujących się na terenie województw: wielkopolskiego, podlaskiego i mazowieckiego.

Jak dowiedziała się PAP, kontrola GIF wykazała, że w niektórych przypadkach zakup leków od aptek był jedyną działalnością hurtowni. Brakowało w nich dokumentacji produktów leczniczych; pozorowano działalność.

W jednej z zamkniętych hurtowni przedsiębiorca nie przekazywał ministrowi zdrowia kwartalnych raportów dotyczących m.in. wielkości obrotu produktami leczniczymi - a taki obowiązek nakłada na niego Prawo farmaceutyczne. W innej brak było magazynu do przechowywania produktów leczniczych nieodpowiadających wymaganiom jakościowym, w tym zwróconym lub wycofanym z obrotu.

Sprawą zaskoczeni są farmaceuci. Według nich problem tzw. obrotu równoległego istnieje w Polsce od kilku lat i jak dodają, został ujęty m.in. w jednym z raportów firmy analitycznej IMS Health. Zaznaczają również, że jedna z firm farmaceutycznych próbowała go rozwiązać, sprzedając leki bezpośrednio do aptek, ostatecznie nie zgodził się jednak na takie działanie GIF.

"Najpierw trzeba sprawdzić, jak naprawdę wygląda sytuacja, jakie leki były w ten sposób sprzedawane i czy rzeczywiście ktoś z pacjentów nie dostał konkretnego leku i w związku z tym ucierpiał. Dopiero wtedy możemy mówić czy doszło do afery, czy nie" - powiedziała PAP pytana o sprawę prezes Izby Farmaceutycznej "Farmacja Polska" Irena Rej.

Jak dodała, zgodnie z prawem apteki nie mogą odsprzedawać leków hurtowniom. Mogą natomiast dokonywać zwrotów, czy wymiany.(PAP)

pro/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)