Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

GIS: pełne wyniki badań próbek dopalaczy - za kilka miesięcy

0
Podziel się:

Przygotowanie zbiorczego materiału z badań składu dopalaczy może potrwać
jeszcze kilka miesięcy - poinformował w środę PAP rzecznik GIS Jan Bondar. Zestawienie
najprawdopodobniej trafi do prokuratury, bo w części próbek już wykryto m.in. substancje zakazane.

Przygotowanie zbiorczego materiału z badań składu dopalaczy może potrwać jeszcze kilka miesięcy - poinformował w środę PAP rzecznik GIS Jan Bondar. Zestawienie najprawdopodobniej trafi do prokuratury, bo w części próbek już wykryto m.in. substancje zakazane.

P.o. Główny Inspektor Sanitarny Przemysław Biliński mówił we wtorek PAP, że większość próbek dopalaczy pobranych w październiku zawierała substancje psychoaktywne, w niektórych przypadkach były one zakazane przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. W składzie tych specyfików wykryto także leki.

Jak powiedział w środę Bondar, w wypadku wykrycia w dopalaczach substancji zakazanych lub farmaceutyków, nieuniknione będzie przekazane wyników do postępowania karnego. GIS wolałby najpierw przeprowadzić kompleksowe badania dot. wszystkich pobranych próbek. Według Bondara wymaga to jeszcze czasu. Wiele z dopalaczy ma bowiem mieszany skład. Ponadto często pod tą samą nazwą handlową występują środki o różnym składzie chemicznym. Każde badanie trzeba też opatrzyć przygotowaną przez ekspertów tzw. oceną ryzyka.

Zdaniem Bondara jest za wcześnie, by mówić, jak GIS będzie postępował z wynikami badań. Do prokuratury z zawiadomieniem dot. handlu substancjami zakazanymi albo nielegalnego obrotu lekami mogą bowiem wystąpić zarówno poszczególne terenowe stacje sanepidu, Główny Inspektor Sanitarny, a nawet Ministerstwo Zdrowia.

GIS nie ma natomiast możliwości zawiadomienia prokuratury w przypadku wykrycia w dopalaczach środków psychoaktywnych, które nie są na liście substancji zakazanych. Bondar uważa, że w takiej sytuacji GIS będzie mógł jednak wykorzystać wyniki badań jako argument w postępowaniu administracyjno-sądowym.

To właśnie w takim trybie, na podstawie decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego z 2 października, sanepid w asyście policji zamknął 1378 sklepów oferujących dopalacze. Jak powiedział Bondar większość właścicieli takich placówek złożyła zażalenia, GIS stopniowo na nie odpowiada. Wyniki badań próbek mogłyby być wykorzystane przez GIS w ewentualnych dalszych postępowaniach przed sądami administracyjnymi.

Walkę z czarnym rynkiem dopalaczy zapowiada komendant główny policji Andrzej Matejuk. "Bierzemy pod uwagę, że czarny rynek będzie się rozwijać. (...) Jest to bardzo intratny interes. Mamy do tego jednak odpowiednie narzędzia. Na pewno ta walka będzie dodatkowym wyzwaniem dla policji" - powiedział szef policji. Jak dodał, będzie to zdecydowanie łatwiejsze niż w przeszłości, bo są już przepisy prawne zakazujące handlu dopalaczami.

Zapewnił też, że w każdej komendzie powiatowej i w dużych komisariatach są policjanci, którzy specjalizują się w walce z narkotykami. "Teraz dojdzie nam nowy obszar: nie tylko narkotyki twarde, ale też m.in. dopalacze" - powiedział Matejuk.

Z kolei rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że policja nie otrzymała jeszcze od GIS żadnych wyników badań dopalaczy. Według Sokołowskiego w przypadku środków zakazanych GIS może skierować zawiadomienie zarówno do policji, jak i prokuratury. Z kolei w wypadku nielegalnego obrotu lekami można jeszcze zawiadomić Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

We wtorek GIS poinformowała, że przebadano ok. 3 tys. z 10 tys. próbek pobranych z dopalaczy. Tylko w kilku próbkach nie wykryto żadnych substancji psychoaktywnych, zaś w ponad 300 przypadkach wykryto substancje, które są wpisane na listę niedozwolonych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii; obrót nimi jest karany.

"Chodzi o BZP (Benzylopiperazyna), Nefedron, JWH-018 (syntetyczny kannabinoid). W innych przypadkach wykryto silnie działające substancje psychoaktywne, które nie są jeszcze zakazane, pochodne amfetaminy i alkaloidy kannabinoidów. Nie są one jeszcze dobrze poznane, a niektóre z nich to zupełnie nowe substancje" - powiedział we wtorek Bondar. W kilkudziesięciu próbkach pobranych z dopalaczy stwierdzono obecność leków, m.in. lidokainy i benzokainy.

Na podstawie decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, wydanej 2 października, sanepid w asyście policji zamknął 1378 sklepów oferujących dopalacze. W ocenie służb sanitarnych, te produkty stanowiły zagrożenie dla zdrowia i życia.

Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; do niedawna można było je legalnie kupić w Polsce, były sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy do roślin. Prezydent Bronisław Komorowski na początku listopada podpisał nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii zakazującą handlu dopalaczami. (PAP)

ral/ pru/ abr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)