Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Głodówka przeciw likwidacji gliwickiego Zakładu Linii Kolejowych

0
Podziel się:

Protest głodowy przeciwko planom likwidacji zatrudniającego 1,7 tys. osób
Zakładu Linii Kolejowych w Gliwicach (ZLK) rozpoczęło w piątek rano dwudziestu pracowników. Ośmiu
innych chce przed południem rozpocząć głodówkę w siedzibie spółki w Warszawie.

Protest głodowy przeciwko planom likwidacji zatrudniającego 1,7 tys. osób Zakładu Linii Kolejowych w Gliwicach (ZLK) rozpoczęło w piątek rano dwudziestu pracowników. Ośmiu innych chce przed południem rozpocząć głodówkę w siedzibie spółki w Warszawie.

Jak poinformował PAP w piątek szef Solidarności w gliwickim ZLK Roman Chwała, o uchwale zarządu spółki przewidującej likwidację, pracownicy dowiedzieli się w czwartek. Wcześniej konsultowane ze związkami projekty restrukturyzacji, zakładały utrzymanie zakładu w Gliwicach.

"Na zwołanym wczoraj zebraniu pracownicy spontanicznie zdecydowali o podjęciu głodówki. Oczekujemy przede wszystkim spotkania i wycofania się z decyzji o likwidacji gliwickiego zakładu" - powiedział PAP Chwała.

Wyjaśnił, że w związku z planowanymi działaniami restrukturyzacyjnymi spółka zamierzała początkowo zlikwidować 10 z 27 regionalnych ZLK. Nie planowano wówczas likwidacji gliwickiego ZLK. Po negocjacjach ze związkami, plany likwidacji zredukowano do czterech zakładów - w tej grupie znalazły się Gliwice.

"Oznaczałoby to, że miałyby zostać zlikwidowane trzy małe zakłady - w Gorzowie Wielkopolskim, Toruniu i Koszalinie oraz jeden duży, w Gliwicach. Jesteśmy jednym z większych zakładów linii kolejowych w kraju, zatrudniamy blisko 1,7 tys. osób, obejmujemy jedną trzecią woj. śląskiego i część opolskiego" - wyjaśnił Chwała.

Związkowcy sceptycznie podchodzą do zapewnień zarządu, że mimo likwidacji, żaden z gliwickich pracowników nie straci pracy. Nie wiadomo jeszcze, w jaki sposób załoga miałaby rozdzielona między sąsiednie zakłady z Opola i Tarnowskich Gór, czy Sosnowca.

"Obawiamy się nierealnych propozycji - ze względu na możliwości dojazdu, znaczne odległości czy zmiany charakteru pracy będą nie do zaakceptowania przez naszych pracowników. Szczególnie może to dotknąć pracujących w naszym zakładzie kobiet" - wskazał szef tamtejszej Solidarności.

Jak dodał, duża część załogi gliwickiego ZLK wzięła w piątek urlopy na żądanie. Dwudziestu pracowników rozpoczęło rano protest głodowy na terenie zakładu, ośmiu innych pojechało głodować w Warszawie.

Związkowcy pojechali do Warszawy, by "pokazać bezpośrednio pracodawcy efekty jego błędnych decyzji". "Załoga jest zdesperowana, ale na razie nie będziemy wstrzymywać ruchu podciągów i utrudniać życia pasażerom. Zdajemy sobie sprawę, że to drastyczna forma protestu, ale zarząd też postępuje z nami drastycznie" - podkreślił Chwała.(PAP)

mtb/ drag/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)