(dochodzi informacja o zakończeniu protestu)
1.6.Gorzów Wlkp. (PAP) - Ponad 300 pracowników szpitala w Gorzowie Wlkp. demonstrowało na ulicach miasta przeciwko ewentualnej likwidacji placówki. Wśród protestujących byli m.in. pracownicy techniczni i pielęgniarki, związkowcy z "Solidarności", związku zawodowego pielęgniarek i położnych, ale nie było wśród nich lekarzy. Marsz trwał niespełna godzinę.
Marsz wyruszył z okolic Ronda Santockiego. Po około dwóch godzinach, protestujący kilkoma ulicami dotarli do ronda Górczyńskiego, gdzie demonstracja się zakończyła. Organizatorzy współpracowali z policją, która sukcesywnie zamykała kolejne ulice na drodze kolumny.
Ruch na rondach, które okrążali protestujący był wstrzymany na około 20 minut. Przemarsz nie doprowadził jednak do komunikacyjnego paraliżu miasta.
Jak powiedział PAP rzecznik gorzowskiej policji Sławomir Konieczny, manifestacja przebiegła spokojnie, a policji udało się szybko rozładować wywołane przez nią korki.
Część uczestników protestu niosła transparenty, flagi "Solidarności" i narodowe. Nie było jednak głośnych okrzyków i skandowania haseł.
Przewodniczący szpitalnej "S" Andrzej Andrzejczak, idący na czele marszu, powiedział PAP, że ten protest był wyrazem sprzeciwu pracowników szpitala dla pojawiających się planów likwidacji placówki. Miał także pokazać ich desperację i pomóc w utrzymaniu płynności finansowej ich zakładu pracy.
W czwartek na konto szpitala wpłynęły zaległe pieniądze z NFZ za kwiecień, zablokowane wcześniej przez komornika. To jednak nie skłoniło związkowców nie tylko do przerwania trwającej od siedmiu dni głodówki, ale i odstąpienia od planu blokowania ulic. (PAP)
mmd/ wkr/ rod/