*Były wicepremier Przemysław Gosiewski zaprzeczył słowom b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, jakoby rząd Jarosława Kaczyńskiego rozważał spacyfikowanie protestu pielęgniarek przed Kancelarią Premiera. *
"Nie było takiego planu" - oświadczył Gosiewski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Kielcach.
Kaczmarek powiedział w poniedziałek w radiu RMF FM, że rząd Jarosława Kaczyńskiego rozważał spacyfikowanie ubiegłorocznych protestów pielęgniarek przed Kancelarią Premiera. W rozmowie tej były szef MSWiA mówił też, że pomysł siłowego rozwiązania problemu "białego miasteczka" lansował wicepremier Przemysław Gosiewski.
"Nie był rozważany żaden plan, aby użyć siły wobec pań, które były w +białym miasteczku+. Jedyną sprawą było udrożnienie Alei Ujazdowskich i policja takie działanie podjęła" - poiwiedział Gosiewski.
Policja podjęła działania w celu przywrócenia ruchu przez Al. Ujazdowskie, bowiem sytuacja zagrażała paraliżem komunikacyjnym od centrum miasta na południe - tłumaczył były wicepremier. Jak zaznaczył, działania policyjne zostały wykonane zgodnie z obowiązującymi procedurami "bez żadnych elementów siłowych". "Panie zostały zaproszone do korzystania z trawnika i chodnika" - dodał.
Gosiewski podkreślił, że premier Jarosław Kaczyński był przeciwny użyciu siły nawet wobec tych pielęgniarek, które nielegalnie przebywały w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (pobyt pielęgniarek w kancelarii trwał kilka dni, opuściły ją po tym, jak spotkał się z nimi szef rządu).
Były wicepremier przyznał, że w czasie protestów zespół kryzysowy był w stałym kontakcie z policją i ministerstwem zdrowia, bo - jak mówił - były prowadzone działania na rzecz porozumienia z protestującymi. "To była standardowa procedura z udziałem zawodowych negocjatorów, przedstawicieli rządu, resortu zdrowia i sejmowej komisji zdrowia" - dodał Gosiewski. (PAP)
mch/ ura/ mag/