Dokonaliśmy wyboru między dobrym, a złym kandydatem - tak senator PO Jarosław Gowin wyjaśniał we wtorek w radiowych Sygnałach Dnia" sobotnie poparcie w II turze wyborów przez kilku krakowskich parlamentarzystów PO - w tym Jana Rokitę - Ryszarda Terleckiego, kandydata PiS na prezydenta Krakowa.
"Za naszą decyzją nie kryją się żadne kalkulacje polityczne" - mówił Gowin, który poparł Terleckiego. Według senatora, to normalne, że "parlamentarzyści z danego miasta popierają dobrego kandydata, bez względu na jego afiliacje polityczne".
"Mając możliwość wyboru między Jackiem Majchrowskim (obecny prezydent miasta, niezależny, popierany przez Lewicę i Demokratów) i Ryszardem Terleckim uznaliśmy, że powinniśmy poprzeć dobrego kandydata, jakim jest Terlecki i jest to normalne, podyktowane interesem Krakowa" - mówił Gowin.
W sobotę Rokita powiedział m.in. dziennikarzom: "to poparcie oznacza, iż parlamentarzyści PO uważają, że ze względu na miłość do tego miasta, lepszym kandydatem jest Ryszard Terlecki. Od nikogo nie oczekujemy niczego w zamian".
W poniedziałek Donald Tusk zaprzeczył, jakoby poparcie udzielone Terleckiemu przez Rokitę i część krakowskich parlamentarzystów PO, prowadziło do rozłamu w partii. Wiceszef PO Bronisław Komorowski ocenił krok Rokity jako "zbyt daleko idącą ostentację", a premier Jarosław Kaczyński nazwał "aktem odwagi politycznej".(PAP)
la/ mag/