Greckie związki zawodowe zaapelowały w piątek o udział w 24-godzinnym strajku generalnym organizowanym 20 lutego na znak protestu przeciwko rządowym programom oszczędnościowym, narzuconym przez międzynarodowych pożyczkodawców w zamian za pomoc finansową.
Do apelu o strajk drugiego głównego związku zawodowego GSEE, zrzeszającego pracowników sektora prywatnego, przyłączył się związek zawodowy ADEDY, zrzeszający około pół miliona pracowników sektora publicznego, czyli około jednej czwartej pracujących, a także komunistyczny związek zawodowy Pame.
GSEE w swym apelu potępił "brutalne łamanie głównych praw socjalnych" i "stale rosnące podatki". Związek żąda podpisania i stosowania układów zbiorowych pracy, podjęcia walki z bezrobociem, które objęło ponad jedną czwartą czynnych zawodowo Greków, a także zaprzestanie "antydemokratycznych" działań przeciwko pracownikom i związkom zawodowym.
Jeśli dojdzie do strajku generalnego, będzie to pierwszy strajk o tak szerokim zasięgu w Grecji. Jego data została wybrana nieprzypadkowo. Pod koniec lutego do Grecji przyjadą przedstawiciele tzw. trojki - Komisji Europejskiej, MFW i Europejskiego Banku Centralnego. Dokonają oni oceny sytuacji gospodarczej kraju przed odblokowaniem kolejnej transzy pomocy.
Trojka dotychczas uzgodniła dwa pakiety ratunkowe dla Grecji, które łącznie opiewają na ok. 240 mld euro. Do końca zeszłego roku Grecja otrzymała z tej puli ok. 150 mld euro.(PAP)
jo/ kar/
13123151
