Straż pożarna i wojsko walczą z pożarami lasów, które w nocy z niedzieli na poniedziałek ponownie wybuchły na greckiej wyspie Chios na Morzu Egejskim, 7 km od wybrzeży Turcji. Do akcji rzucono samoloty i śmigłowce gaśnicze.
Szacuje się, że ogień zniszczył już na tej wyspie ponad 7 tys. ha lasów i pół uprawnych. W związku z zagrożeniem pożarami przejściowo musiano ewakuować wiele wsi. Walkę z pożarami utrudnia silny wiatr.
Wyjątkowa susza była w sumie przyczyną ponad 50 pożarów, które wybuchły w Grecji podczas weekendu, m.in. na Krecie i na wyspie Andros, a także na Peloponezie. W szczególnie zagrożonych regionach południowej Grecji wprowadzono zakaz ruchu pojazdów na obszarach leśnych.
Na Chios z ogniem walczy 10 samolotów i cztery śmigłowce gaśnicze. Zdjęcia satelitarne pokazują, że w poniedziałek kłęby dymu dotarły znad tej wyspy na odległą o 370 km Kretę. Na Morzu Egejskim panuje obecnie sztormowa pogoda, wiatr wieje z siłą ośmiu stopni w skali Beauforta, a w porywach nawet 11. Pogoda ma się poprawić dopiero w środę.(PAP)
az/ kar/
2068849