Parlament Grecji przyjął w czwartek w nocy projekt budżetu państwa na rok 2011, który przewiduje liczne cięcia wydatków, wymagane przez UE. Zakładane oszczędności mają wynieść 14 mld euro.
Budżet na rok 2011 przewiduje drakońskie oszczędności i podnoszenie podatków, spełniając warunki, jakie Grecji postawiła UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, gdy przyznano Atenom pakiet pomocowy wysokości 110 mld euro.
Celem tak zakrojonego budżetu jest też zredukowanie deficytu z 9,4 proc. do 7,4 proc.
Grecja pogrążona jest od roku w kryzysie finansowym; wiosną przyjęto plan sanacji gospodarczej, również podyktowany warunkami pożyczki udzielonej przez UE i IMF.
"Mimo trudności jestem optymistą, Grecja nie zbankrutuje" - powiedział premier Papandreu w środę w wystąpieniu adresowanym do parlamentarzystów. Przypomniał im, że "bez europejskiej (...) pomocy, kraj zapadłby się".
Projekt nowego budżetu ma również zredukować do 2,2 proc. inflację, która osiągnęła 5,2 proc. w październiku.
Przewiduje się, że w 2011 roku, po blisko dwóch latach recesji, gospodarka skurczy się o trzy proc., a bezrobocie, teraz na poziomie 12, 4 proc., wzrośnie do 14, 5 proc. Proporcja greckiego długu do PKB kraju wyniesie - według ocen ekspertów - ponad 150 proc., co sprawia, że sytuacja Grecji nadał budzi poważne obawy - podkreśla AP.
Projekt budżetu przegłosowano w parlamencie 156 głosami przeciw 142.
Przed głosowaniem w parlamencie greckie związki zawodowe zwołały na środę strajk generalny; Uczestnicy strajków sprzeciwiali się planom oszczędnościowym w budżecie na rok 2011. Ateny paraliżował 24-godzinny strajk środków transportu.
Mimo tych i wielu wcześniejszych protestów spodziewano się, że oszczędnościowy projekt budżetu zostanie przyjęty, ponieważ rząd ma 156 głosów w 300 osobowym parlamencie. (PAP)
fit/
7951550, 7951612, 7951570, arch.