# dochodzą m.in. informacje o ilości importu węgla do Polski #
28.10. Małaszewicze/Warszawa (PAP) - Aktywiści Greenpeace blokują w środę od rana jedną z suwnic w kolejowym terminalu przeładunkowym w Małaszewiczach na granicy polsko-białoruskiej (Lubelskie). Protestują w ten sposób przeciwko importowi węgla zza wschodniej granicy, który trafia do Polski m.in. przez Małaszewicze. Domagają się też uniezależnienia polskiej gospodarki od węgla.
Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak nie chciał w środę wypowiadać się na ten temat. Pytany przez PAP o protest powiedział, że nie zna ani szczegółów akcji, ani postulatów ekologów.
Działacze Greenpeace zapowiedzieli, że pozostaną na suwnicy w Małaszewiczach do końca szczytu UE w Brukseli, czyli do piątku.
PKP Cargo, do którego należy terminal w Małaszewiczach zwraca uwagę, że nie jest właściwym adresatem postulatów protestujących.
Działacze Greenpeace wywiesili na suwnicy baner z portretem Donalda Tuska i napisem "Węgiel to przeszłość. Czas na solidarność klimatyczną". Jak poinformowała koordynatorka kampanii Greenpeace Klimat i Energia Magdalena Zowsik, na suwnicę weszło ośmiu aktywistów z Polski, Szwecji i Austrii. Akcja jest związana ze szczytem szefów rządów i państw Unii Europejskiej w Brukseli, rozpoczynającym się w czwartek, który ma zdecydować o stanowisku UE na grudniowy szczyt klimatyczny w Kopenhadze.
"Tym działaniem chcemy wezwać premiera Tuska do solidarności w ratowaniu klimatu" - powiedziała Zowsik. Według Greenpeace spalanie węgla jest główną przyczyną niekorzystnych zmian klimatycznych, których skutki powodują śmierć 300 tys. ludzi rocznie na całej planecie. Polska - podkreśla Greenpeace - jest krajem, który emituje tyle dwutlenku węgla, co 36 najuboższych krajów świata łącznie.
Według Zowsik import węgla dowodzi, że oparcie polskiej gospodarki na tym paliwie nie daje nam niezależności energetycznej. "Nasze uzależnienie od węgla doszło do absurdu. Sytuacja na rynku doprowadziła do tego, że importujemy coraz więcej węgla z zagranicy. W ubiegłym roku 10 mln ton węgla trafiło do Polski z zagranicy, większości z Rosji. To pokazuje, że opieranie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju na węglu jest nielogiczne" - powiedziała Zowsik.
Podczas rozpoczynającego się w czwartek spotkania szefów rządów i państw Unii Europejskiej zapadną kluczowe decyzje dotyczące stanowiska Unii na grudniowy Szczyt Klimatyczny, który odbędzie się w Kopenhadze. Greenpeace domaga się, by kraje UE zadeklarowały redukcję emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. do roku 2020, oraz zobowiązały się do zapewnienia finansowania przyszłego porozumienia w wysokości 110 mld euro rocznie do 2020 r., z czego wkład Unii miałby wynosić 35 mld euro.
PKP Cargo "ze zdumieniem" przyjęło fakt zorganizowania akcji protestacyjnej na terenie należącego do spółki terminalu. W komunikacie spółka zwraca uwagę, że - zgodnie z oświadczeniem Greenpeace - protest jest skierowany przeciwko polityce energetycznej rządu RP i ma zwrócić uwagę polityków na konieczność zintensyfikowania produkcji energii elektrycznej z wykorzystaniem źródeł odnawialnych. "To oznacza, że spółka PKP CARGO S. A., świadcząca usługi przeładunkowe na terenie terminalu w Małaszewiczach, nie jest właściwym adresatem postulatów protestujących" - napisano.
Ponieważ akcja Greenpeace spowodowała konieczność wyłączenia z ruchu jednego z frontów przeładunkowych terminalu w Małaszewiczach, PKP CARGO ponosi straty finansowe - napisał rzecznik spółki Piotr Apanowicz. W rozmowie z PAP dodał, że trudno na razie określić dokładną wysokość strat spowodowanych protestem, ale mogą one sięgać dziesiątków tysięcy złotych. Rzecznik poinformował, że nie została podjęta decyzja o wstąpieniu przez spółkę na drogę sądową.
Według PKP CARGO, organizatorzy protestu zostali przez PKP CARGO S. A. poinformowani o konieczności zrekompensowania strat finansowych, które poniesie spółka w wyniku prowadzonej akcji.
Spółka poinformowała, że zdecydowała się nie podejmować działań interwencyjnych, zmierzających do usunięcia protestujących z terenu terminalu, kierując się troską o bezpieczeństwo biorących udział w proteście. Akcja pozostaje pod stałym nadzorem Służby Ochrony Kolei oraz policji.
Według danych Ministerstwa Gospodarki do Polski sprowadzono 5,21 mln ton węgla w 2006 r., 5,77 mln ton w 2007 r. i 10,1 mln ton w 2008 r. W styczniu 2009 r. importu wyniósł 1,43 mln ton - niemal trzy razy więcej niż w styczniu 2008 r.
W 2008 r. spółki węglowe nie były w stanie zaspokoić popytu na węgiel ze strony energetyki, dlatego w celu uzupełnienia zapasów importowały większą niż dotychczas jego ilość. W 2008 r. węgiel importowano głównie z Rosji, USA i Czech.
Polska wysyła też węgiel kamienny na eksport. W I kwartale br. Węglokoks, największa firma eksportująca węgiel za granicą sprzedała 1,2 mln ton. Do końca tego roku firma planuje wysłać w sumie 6,7 mln ton.(PAP)
kop/ ago/ pad/ bk/