Andrzej Grzyb (PSL) zaapelował we wtorek w Sejmie, aby potraktować uchwałę, która ma towarzyszyć rządowej ustawie ws. ratyfikacji Traktatu z Lizbony, jako publicznie dane słowo.
Dochowuje się go przed wszystkimi, którzy ją współtworzyli i są uczestnikami kompromisu - mówił poseł.
Projekt uchwały został uzgodniony przez kluby PO, PiS i PSL.
W opinii szefa Komisji ds. UE,, "uchwała odsuwa obawy będące wśród części obywateli" i potwierdza osiągnięcia Polski w trakcie rozmów nad treścią Traktatu.
"Odnoszę wrażenie, że trzeba było spotkania na Wybrzeżu prezydenta Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem, którzy porozumieli się ws. Traktatu" - mówił. "Wybrzeże, to miejsce, w którym Polacy dochodzili symbolicznie do porozumienia" - zaznaczył.
Grzyb zaapelował do posłów, aby "poruszyli umysły i dali sobie szansę porozumienia w ramach zgody pomiędzy koalicją a opozycją, rządem a parlamentem, Polską a innymi państwami UE". "To najważniejszy cel" - podkreślił.
"Zwracam się w imieniu swojej partii do innych klubów, aby w ramach uchwały przywrócić wartość danego słowa" - postulował Grzyb. "Klub PSL uznaje, że uchwała jest wartościowym zobowiązaniem" - oświadczył.
Jak podkreślił polityk, projekt uchwały jest elementem zgody, adresowanej przede wszystkim do obywateli, którzy chcą wiedzieć, jakie jest przesłanie Polski wobec ważnej umowy międzynarodowej po 3 tygodniach sporu w parlamencie.
Zdaniem Grzyba, uchwała jest dobrym rozwiązaniem. "Być może nie wszystkich ono satysfakcjonuje, ale wytycza dobrą drogę" - powiedział. "W wyniku tego porozumienia Polska staje się obliczalna, nie tylko wobec swoich obywateli w Sejmie, ale też dla tych, którzy obserwują nas z Europy i świata" - zaznaczył. (PAP)
lug/ par/ mag/