Czołowy polityk brytyjskiej, opozycyjnej partii konserwatywnej, rzecznik ds. polityki zagranicznej William Hague powiedział we wtorek PAP, że wita z zadowoleniem współpracę torysów z PiS w ramach nowego klubu w Parlamencie Europejskim. Według niego najbardziej przeciwne tej współpracy są środowiska, które ogólnie nazwał "lewicowymi".
Wskazał w tym kontekście na klub socjalistów w PE, w którego skład wchodzą m.in. europosłowie brytyjskiej Partii Pracy.
Hague odrzucił twierdzenia, że współpraca z PiS w ramach piątego co do wielkości klubu w PE - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) spycha torysów na margines polityki europejskiej.
"Klub (EKR) zabezpieczył sobie przewodnictwo ważnej komisji wewnętrznego rynku i ochrony konsumenta, co da mu duże możliwości działania. Nie można w tym kontekście mówić, że klub jest na marginesie PE" - podkreślił.
"Nasi koledzy z PiS wywodzą się ze środowisk Solidarności, antykomunistycznego ruchu, który doprowadził do demokratycznych przeobrażeń w Polsce. Nie można tego powiedzieć o niektórych europosłach zasiadających w klubie socjalistów, którzy w przeszłości wspierali komunistyczny reżim" - dodał.
"Dlatego (jako partia - PAP) nie będziemy brać żadnych lekcji od politycznej lewicy, z kim mamy prawo zasiadać w Parlamencie Europejskim. PiS jest partią, z której wywodzi się prezydent Lech Kaczyński i jestem przekonany, że nasza współpraca z nią będzie owocna" - podkreślił.
Przewodniczącym liczącego 55 eurodeputowanych klubu EKR jest poseł PiS Michał Kamiński. PiS jest drugą po torysach największą partią w EKR, liczącą 15 posłów. Brytyjska prasa twierdzi, że torysów i PiS niewiele łączy, a przeciwko Kamińskiemu wysuwała zarzuty odnoszące się do jego politycznej przeszłości. Kamiński je zdecydowanie odrzucił. (PAP)
asw/ kar/ mow/