Benedykt XVI powiedział w homilii podczas mszy w niedzielę w Barcelonie, że "Kościół sprzeciwia się jakiejkolwiek formie negacji życia ludzkiego i wspiera to, co krzewi porządek naturalny w środowisku instytucji rodziny". Apelował też o "postęp moralny".
Podczas mszy w słynnym, majestatycznym kościele Sagrada Familia, zaprojektowanym przez Antonio Gaudiego i budowanym 128 lat, papież poświęcił tę świątynię. We mszy uczestniczył król Hiszpanii Juan Carlos wraz z małżonką królową Zofią.
"Życie ogromnie się zmieniło, a wraz z nim dokonał się olbrzymi postęp w dziedzinach techniki, życia społecznego i kultury. Nie możemy po prostu zadowolić się tym postępami" - mówił Benedykt XVI.
"Wraz z nimi potrzebny jest też postęp moralny, taki jak troska, obrona i pomoc dla rodziny, ponieważ szczodra i nierozerwalna miłość mężczyzny i kobiety jest skutecznym kontekstem i fundamentem życia ludzkiego w okresie ciąży, w narodzinach, wzroście i swym naturalnym końcu" - dodał papież.
Słowa te były wyraźnym komentarzem do polityki hiszpańskiego rządu socjalistów i przyjętych z jego inicjatywy ustaw o małżeństwach osób tej samej płci, zgodzie na adopcję dzieci przez pary homoseksualne i depenalizacji aborcji.
"Tylko tam, gdzie istnieją miłość i wierność, rodzi się i trwa prawdziwa wolność"- podkreślił papież.
"Dlatego - stwierdził - Kościół apeluje o odpowiednie środki ekonomiczne i społeczne, aby kobieta mogła w pełni realizować się w domu i w pracy, aby mężczyzna i kobieta, którzy łączą się w małżeństwie i zakładają rodzinę byli w zdecydowany sposób wspierani przez państwo, aby broniono jako świętego i nienaruszalnego życia dzieci od momentu ich poczęcia, aby przyrost naturalny był szanowany, ceniony i popierany w wymiarze prawnym, społecznym i ustawodawczym".
Benedykt XVI mówił: "Uważam, że dedykowanie tego kościoła Świętej Rodzinie w epoce, w której człowiek uzurpuje sobie prawo do budowania swego życia na barkach Boga, jak gdyby nie miał on mu już nic więcej do powiedzenia jest wydarzeniem o wielkim znaczeniu".
Papieska homilia była też wielkim hołdem dla architekta Antonio Gaudiego, który pracował przy budowie Sagrada Familia w latach 1883-1926 i jest obecnie kandydatem na ołtarze.
"Ten dzień jest znaczącym punktem w długiej historii aspiracji, pracy i hojności, która trwa ponad wiek" - stwierdził papież, odnosząc się do długich dziejów wznoszenia tej jednej z najsłynniejszych budowli sakralnych świata.
"Wspominamy przede wszystkim tego, kto był duszą i budowniczym tego projektu: Antonio Gaudiego, genialnego architekta i konsekwentnego chrześcijanina, którego pochodnia wiary płonęła aż do końca jego życia, przeżytego z godnością i absolutną surowością" - powiedział.
"Radość, jaką odczuwam mogąc przewodniczyć tej uroczystości wzrosła, gdy dowiedziałem się, że ten święty budynek od samego swego początku jest ściśle związany z postacią świętego Józefa. Szczególnie wzruszyła mnie pewność, z jaką Gaudi, w obliczu niezliczonych trudności, którym musiał stawić czoła, mówił pełen ufności w Opatrzność Bożą: + święty Józef dokończy świątynię+. Z tego powodu nie bez znaczenia jest fakt, że papież, który na chrzcie otrzymał imię Józef, dokonuje jej konsekracji" - wyznał Benedykt XVI.
Około 200 osób uczestniczyło w niedzielę w proteście hiszpańskich gejów i lesbijek, którzy całowali się na trasie przejazdu papieża Benedykta XVI w Barcelonie, by zaprotestować przeciwko jego wizycie w Hiszpanii i polityce dotyczącej m.in. homoseksualizmu i prezerwatyw.
Mniej więcej połowa demonstrujących całowała się, a pozostali wznosili okrzyki przeciwko papieżowi, kiedy Benedykt XVI przejeżdżał obok barcelońskiej katedry w swoim papamobile w drodze na mszę. (PAP)
sw/ keb/ woj/