Słynny hiszpański obrońca praw człowieka sędzia Baltasar Garzon uzyskał we wtorek zgodę Rady Generalnej Sądownictwa na pracę w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze - podały źródła sądowe. Garzona zawieszono w piątek w czynnościach za "nadużycie władzy".
Za zgodą na pracę Garzona w haskim trybunale głosowało trzech z pięciu członków hiszpańskiej Rady Generalnej Sądownictwa.
W kwietniu Garzon został oskarżony o przekroczenie uprawnień poprzez wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych przez frankistów w czasie hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939) i po jej zakończeniu. 14 maja Rada Generalna uznała Garzona za winnego, gdyż hiszpańskie ustawodawstwo nie daje mu prawa do ścigania winnych popełnienia zbrodni z lat 1936-1952.
Według Rady Generalnej, Garzon zignorował świadomie ustawę amnestyjną. Ustawa ogłoszona w 1977 roku, w dwa lata po śmierci hiszpańskiego dyktatora Francisco Franco, stwierdzała, że zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez frankistów uznaje się za niekaralne, ponieważ sprawcy działali "zgodnie z obowiązującymi wówczas ustawami".
Sędzia reprezentuje pogląd, że zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu, i uważa, iż w prawie hiszpańskim istnieją wystarczające podstawy do wszczęcia postępowań w celu wyjaśnienia tych czynów.
Garzon zasłynął na świecie m.in. jako sędzia, na którego wniosek aresztowano w 1998 roku w Londynie Augusto Pinocheta i który prowadził śledztwa w sprawach baskijskich terrorystów z organizacji ETA.
Jako wybitny znawca prawa międzynarodowego, mający ogromne doświadczenie w ściganiu zbrodni przeciwko prawom człowieka i przeciwko ludzkości, Garzon otrzymał zaproszenie do objęcia stanowiska w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Hiszpańska Rada Generalna Sądownictwa zawiesiła go w wykonywaniu obowiązków w dwa dni po tym, gdy ogłosił, że zamierza z zaproszenia skorzystać. Tym samym uniemożliwiono mu wyjazd do Hagi.(PAP)
jo/ mc/
6261629 arch.