Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Hołówka: krytyka jest potrzebna, ale za ośmieszanie trzeba odpowiedzieć

0
Podziel się:

Krytyka polityków jest potrzebna, bo służą oni obywatelom i powinni być
przez nich oceniani, ale osoba, która świadomie ośmiesza polityka i godzi w powagę urzędu
państwowego powinna być piętnowana lub nawet karana - uważa filozof, etyk dr hab. Jacek Hołówka.

Krytyka polityków jest potrzebna, bo służą oni obywatelom i powinni być przez nich oceniani, ale osoba, która świadomie ośmiesza polityka i godzi w powagę urzędu państwowego powinna być piętnowana lub nawet karana - uważa filozof, etyk dr hab. Jacek Hołówka.

"Należy zdecydowanie odróżnić krytykę polityków od ośmieszania polityków. Krytyka polityków jest całkowicie dopuszczalna, a nawet bardzo potrzebna. Nie chcemy żyć w kraju, w którym politycy będą chronieni przy pomocy jakichkolwiek sił porządkowych lub przepisów prawa przed negatywnymi i krytycznymi wypowiedziami na temat tego co potrafią, jak się zachowują, jakie podejmują decyzje. Natomiast ośmieszanie polityka to jest naruszanie powagi urzędu, który ten polityk sprawuje" - powiedział PAP Hołówka.

Etyk dodał, że zachowanie obywateli wobec osoby publicznej powinno odpowiadać wysokości sprawowanej przez nią funkcji w państwie. Najwyższe urzędy nie powinny być narażone na ośmieszanie oraz utratę prestiżu i wiarygodności. "Nie chcemy, żeby tak się stało w wyniku tego, że jacyś ludzie w złym humorze, z powodów osobistych czy nawet estetycznych nie lubią któregoś z polityków i zachowują się w sposób niedopuszczalny" - podkreślił.

Hołówka wyjaśnił, że stopień wrażliwości na ośmieszanie jest różny. Są narody bardzo konserwatywne, gdzie wszelkiego rodzaju "wygłupy" i próby ośmieszenia przeciwników dyskwalifikują polityka. W niektórych zaś krajach społeczeństwo przejawia rubaszne poczucie humoru i politycy oraz inne osoby działające w sferze publicznej pozwalają sobie na wypowiedzi, żarty i postępki gdzie indziej niedopuszczalne. "Takie społeczeństwa cieszą się z takich scen, jakie były opisywane w rozmaitych powieściach późnego renesansu, gdzie głównym powodem do śmiechu było zmoczenie się w majtki, obicie kijami albo przyprawienie rogów" - powiedział.

Według Hołówki, trzeba dążyć w kierunku bardziej cywilizowanych narzędzi prowadzenia debaty publicznej. Przy czym wyraźnej granicy między krytyką a ośmieszaniem nie można wyznaczyć. "Są dwie instytucje, które działają zamiast granicy. Po pierwsze jest to prasa, po drugie są to sądy. Jeśli ktoś robi rzeczy niekaralne, ale niesmaczne, to prasa jest od tego, żeby to wyśledzić, wyszydzić i napiętnować. Jeśli zaś ktoś już się dopuszcza obelgi lub oszczerstwa, to wtedy pokrzywdzony oddaje sprawę do sądu" - powiedział etyk.

Hołówka podkreślił, że dla osób dopuszczających się ośmieszania lub zniesławiania usprawiedliwieniem nie jest niewłaściwe zachowanie samych polityków. "Osoby, które zaczynają się zajmować polityką, dają dowód tego, że są dorosłe. Dzieci się polityką nie zajmują i dzieci słusznie polityka nudzi. Natomiast jeżeli już ktoś zakłada blog, wciąga się w akcję polityczną, rozrzuca ulotki, występuje na jakimś wiecu, za czymś agituje, to taki człowiek musi być traktowany jak dorosły. Nie można mówić, że on jest niewinny, nie bardzo się orientował, że on jest podatny na sugestie, zobaczył co zrobił polityk i naiwnie go naśladuje. Tak można mówić o dzieciach w przedszkolu" - powiedział Hołówka. Według niego, taka osoba, jako świadomie podejmująca swoje działania, musi też liczyć się z konsekwencjami.

"Ja bym wolał żyć w kraju, w którym polityka jest prowadzona w sposób elegancki, parlamentarny i grzeczny. Jeśli politycy robią rzeczy niesmaczne, niestosowne, zjadliwe, dokuczliwe, dają zły przykład relacji międzyludzkich, mamy pełne prawo na polityków się oburzać. Nie mamy żadnego powodu ich usprawiedliwiać. A najgłupszą, najgorszą rzeczą jaką możemy zrobić, to ich naśladować" - podkreślił etyk.

Na stronie Roberta Frycza antykomor.pl od sierpnia zeszłego roku gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim. Znalazły się tam m.in. dwie gry - "Komor-killer" oraz "Komor-szoter" oraz zdjęcia, które zdaniem Agencji Bezpieczeństwa Publicznego - mogły wyczerpać znamiona czynu zabronionego polegającego na znieważeniu głowy państwa. W ubiegłą środę do mieszkania Frycza weszli funkcjonariusze ABW. Przeszukali je, zabezpieczyli laptop oraz inne nośniki danych. Autor strony po ich wyjściu zdecydował się na jej zamknięcie. Śledztwo w sprawie znieważenia głowy państwa prowadzi prokuratura w Tomaszowie Mazowieckim. Powołany został biegły, który bada zabezpieczony przez ABW sprzęt komputerowy. (PAP)

ula/ ls/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)
MONEY.PL na skróty

© 2024 WIRTUALNA POLSKA MEDIA S.A.

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.