Granaty z gazem łzawiącym zrzucane ze śmigłowców i salwy z karabinów załadowanych pociskami gumowymi oddawane z opancerzonych samochodów pozwoliły wojsku i policji rozpędzić w czwartek tysiące zwolenników obalonego prezydenta Hondurasu Manuela Zelayi, którzy blokowali północną drogę wyjazdową z Tegucigalpy.
Operacja wojskowo-policyjna trwała ponad dwie godziny - informuje ze stolicy Hondurasu rozgłośnia Radio Globo.
Doniosła ona, że wojskowi i policjanci nie dopuszczali na miejsce karetek pogotowia i nie pozwalali udzielać rannym i pobitym pomocy medycznej.
Podobnie jak w poprzednich dniach, głównym organizatorem demonstracji był Front Oporu Przeciwko Zamachowi Stanu, na którego czele stoi Carlos Reyes. Uciekających demonstrantów, jak powiedział Reyes, siły porządkowe ścigały na przestrzeni kilku kilometrów. (PAP)
ik/ mc/