Premier Indii Manmohan Singh oświadczył w czwartek, że Pakistan powinien uczynić "o wiele więcej", by powstrzymać działalność terrorystów na swoim terytorium.
"Nie uszły naszej uwagi środki zapowiedziane przez Pakistan, jest jednak jasne, że należy zrobić o wiele więcej" - powiedział Singh w parlamencie.
Władze Pakistanu poinformowały w czwartek, że służby bezpieczeństwa zamknęły 9 biur organizacji charytatywnej Jamaat-ud- Dawa, powiązanej z grupą bojowników podejrzaną o przeprowadzenie w listopadzie zamachów terrorystycznych w Bombaju.
Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła w środę, że Jamaat-ud-Dawa jest grupą terrorystyczną, wobec której zastosowane zostaną sankcje ONZ, w tym zamrożenie aktywów, ograniczenia w podróżowaniu i embargo na broń. Premier Pakistanu Yousaf Raza Gillani oświadczył, że jego kraj dostosuje się do decyzji Rady Bezpieczeństwa.
Według USA Jamaat-ud-Dawa reprezentuje ugrupowanie Lashkar-e- Taiba, organizację, której zakazano działalności i którą Indie oskarżają o zaplanowanie i przeprowadzenie zamachów terrorystycznych w Bombaju.
Indie zażądały w czwartek od Pakistanu przekazania 40 osób podejrzanych o to, że stoją za zbrojnymi atakami i innymi przestępstwami.
Islamabad zaprzecza, że podejrzani znajdują się w Pakistanie lub utrzymuje, że Delhi nie przedstawiło wystarczającej liczby dowodów, by była podstawa do ekstradycji.
Indyjska lista zawiera nazwiska założycieli co najmniej dwóch bojowych ugrupowań z Kaszmiru, walczących z indyjskimi władzami na tym spornym terytorium. Delhi twierdzi, że grupy te rozszerzyły swoją działalność na inne indyjskie obszary. (PAP)
mw/ kar/
4383 arch.