Silne trzęsienie ziemi nawiedziło w środę rano wyspy Moluki w północnej części Indonezji, na południe od Filipin - poinformowało na swej stronie internetowej amerykańskie Centrum Geologiczne, monitorujące zjawiska sejsmiczne na całym globie. Pierwsze doniesienia z regionu Moluków (Wysp Korzennych) nie zawierają informacji o ofiarach w ludziach i znacznych szkodach materialnych. Nie doszło też do powstania niszczącej fali tsunami, choć wydano lokalne ostrzeżenie przed nią.
Wg informacji amerykańskiego Centrum, trzęsienie wystąpiło o godzinie 10:32 czasu miejscowego (3:32 czasu polskiego) i miało siłę 6,1 stopnia w otwartej skali Richtera.
Analogiczny inonezyjski ośrodek badawczy, znajdujący się na sąsiedniej wyspie Sulawezi (Celebes), ocenił początkowo siłe trzęsienia na 6,6 stopnia w skali Richtera i wydal ostrzeżenie o fali tsunami dla najbliżej położonych wybrzeży.
"Przy takiej mocy istnieje potencjalne zagrożenie tsunami, jednakże tym razem tsunami na szczęście nie pojawiło się i jest pewne, że już się nie pojawi" - powiedział Reuterowi przedstawiciel indonezyjskiego instytutu, którego siedziba oddalona jest o zaledwie 360 km od epicentrum trzęsienia, znajdującego się wewnątrz skorupy ziemskiej pod dnem Morza Moluckiego.
Główne Centrum Ostrzegania przed Tsunami, położone na Hawajach i nadzorujące sytuację na całym obszarze Oceanu Spokojnego oraz akwenach sąsiednich, nie ogłosiło alertu.
Rozległy na tysiące kilometrów archipelag indonezyjski jest narażony na częste trzęsienia ziemi oraz zagrożenie wulkaniczne. Stanowi on część "pierścienia ognia" wokół Pacyfiku, w którym zjawiska sejsmiczne i wulkaniczne powodują szczególnie groźne skutki.
Przed dwoma laty potężne trzęsienie ziemi o sile ok. 9 stopni w skali Richtera, którego epicentrum znajdowało się pod dnem Oceanu Indyjskiego niedaleko indonezyjskiej wyspy Sumatra, spowodowało olbrzymią, niszczącą falę tsunami, która pochłonęla ponad 300 tys. istnień ludzkich. (PAP)
wit/
562