Warszawska Wspólnota Samorządowa, która zainicjowała akcję referendalną ws. odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, w przyszłym tygodniu rozpoczyna kampanię. Ma ona polegać m.in. na ocenie realizacji programu wyborczego prezydent z PO.
"Kończymy etap zbierania zgłoszeń i zachęcania warszawiaków do udziału w historycznym wydarzeniu, jakim będzie referendum, czyli do udziału w pracach obwodowych komisji referendalnych" - powiedział w piątek dziennikarzom pełnomocnik referendalny Marek Makuch. Dodał, że komisji jest w Warszawie ponad 800 - w każdej mają być po cztery osoby dla inicjatora referendum i cztery dla strony urzędującej prezydent miasta, co znaczy, że potrzeba ponad 3200 zgłoszeń.
"Zaczynamy kampanię, jest miesiąc do decydującego starcia o Warszawę" - oświadczył szef sztabu referendalnego WSS Grzegorz Wysocki. Zapowiedział, że w przyszłym tygodniu można się spodziewać "jednoznacznego i pełnego odniesienia się do programu Hanny Gronkiewicz-Waltz".
"Będziemy go prezentować w rozbiciu na konkretne dzielnice, jak również z pozycji autorów tego programu. Wśród ludzi Wspólnoty Samorządowej jest wielu współautorów tego programu z 2006 roku" - powiedział Wysocki. "Wiązałem bardzo duże nadzieje z rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz" - przyznał, dodając, że sam też uczestniczył w formułowaniu jej programu.
Działacze nie podali, na czym szczegółowo ma polegać kampania. "Gdybyśmy dzisiaj powiedzieli, jak to będzie wyglądało, to kampania straciłaby cały urok" - powiedział Wysocki.
Wyraził nadzieję, że referendum zyska poparcie SLD; poinformował, że rozmowy w tej sprawie prowadzi stojący na czele WSS burmistrz Ursynowa Piotr Guział.
Makuch dziękował chętnym do komisji. "To dowód na obywatelską postawę, na to, że chcą brać udział w tym, co się dzieje w naszym mieście, chcą wpływać na sposób rządzenia, chcą się wreszcie wypowiedzieć wbrew sugestiom ze strony najwyższych czynników w państwie, na temat tego, czy pani prezydent jest dobrym prezydentem czy złym" - mówił.
Za akcję wyłonienia kandydatów do obwodowych komisji referendalnych działacze dziękowali Klubowi Ronina, związkom zawodowym Solidarność, Sierpień'80 i OPZZ; partiom: Prawo i Sprawiedliwość, Ruch Palikota oraz "wielu organizacjom, które namawiały ludzi nie tylko do udziału w referendum, ale i do czynnego udziału w komisjach wyborczych".
Makuch podziękował też Elżbiecie Radziszewskiej z PO za zachęcanie do udziału w referendum w Piotrkowie. "Rozumiem, że idea referendum jako taka jej odpowiada. Ważne, że poparła referendum, jako narzędzie lokalnej społeczności, z którego należy korzystać" - powiedział.
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ono ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
Organizatorzy referendum chcą odwołania Gronkiewicz-Waltz m.in. za podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji.(PAP)
brw/ pz/ mow/