Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Inicjatywa "Stop Wojnie" apeluje o wycofanie wojsk z Afganistanu

0
Podziel się:

O wycofanie polskich wojsk z Afganistanu zaapelowali w piątek
przedstawiciele Inicjatywy "Stop Wojnie" i Zielonych 2004. Na sobotę zapowiedzieli demonstrację w
Warszawie. O godz. 13.00 ma ona wyruszyć spod stacji metra Świętokrzyska i przejść pod Sejm.

O wycofanie polskich wojsk z Afganistanu zaapelowali w piątek przedstawiciele Inicjatywy "Stop Wojnie" i Zielonych 2004. Na sobotę zapowiedzieli demonstrację w Warszawie. O godz. 13.00 ma ona wyruszyć spod stacji metra Świętokrzyska i przejść pod Sejm.

"Polska ma w tym momencie dwutysięczny kontyngent w tym kraju. Jak dziś się dowiedzieliśmy, rząd planuje zwiększenie go o kolejnych 600 żołnierzy. Naszym zdaniem to skandal" - powiedział dziennikarzom Filip Ilkowski z Inicjatywy "Stop Wojnie".

Informację o tym, że rząd wiosną chce wysłać do Afganistanu 600 żołnierzy więcej podała piątkowa "Gazeta Wyborcza". Szef MON Bogdan Klich poinformował jednak PAP, że nie ma żadnych uzgodnień między resortem obrony a kancelarią premiera w sprawie zwiększenia polskiego kontyngentu w Afganistanie.

Minister dodał, że nie występował do szefa rządu z propozycją w tej sprawie. Projekt strategii dalszego zaangażowania Polski w Afganistanie jest obecnie konsultowany w MSZ, potem będzie przedstawiony premierowi. Szef MON nie chciał komentować tego dokumentu, gdyż jest on niejawny.

Ilkowski zaznaczył podczas konferencji, że za wycofaniem polskich wojsk opowiada się większość Polaków - według różnych sondaży między 75 a 81 proc. Dodał, że w jego ocenie wojna w Afganistanie prowadzona jest w interesie wielkich mocarstw, a jej stawką nie jest ochrona praw człowieka, czy niesienie demokracji, ale gra mocarstw w Azji Środkowej i interesy imperialne, głównie takich krajów jak USA. "Nie chcemy zabijać, nie chcemy umierać, ani żeby w naszym imieniu to robiono w Afganistanie, ani nigdzie indziej" - powiedział.

Dariusz Szwed z Zielonych 2004 ocenił, że kluczową kwestią, która dotyczy Afganistanu jest bieda i rozwarstwienie społeczne. Jak mówił, afgańska gospodarka w 30 proc. oparta jest na produkcji narkotyków, a 40 proc. ludzi jest bezrobotnych. W jego ocenie kluczowe działania polskiego rządu powinny dotyczyć polityki rozwojowej, a nie militarnej. Dodał, że na rzecz politycznego rozwiązania tych kwestii rząd powinien współpracować z organizacjami pozarządowymi.

"Jedynym sposobem na rozwiązanie konfliktu wojennego w Afganistanie nie jest wysyłanie tam naszych żołnierzy i czołgów, ale wysyłanie emisariuszy dobrej nadziei - ludzi, którzy dadzą szansę rozwojowe kobietom, dzieciom i mężczyznom, którzy czasami nie mają wyjścia, tylko muszą walczyć o przeżycie albo produkować narkotyki, które niszczą gospodarkę tego kraju" - ocenił.

Do rządu i premiera Donalda Tuska uczestnicy konferencji zaapelowali także o większą jawność w zakresie polityki zagranicznej państwa oraz określenie jej celów i kosztów w aspekcie udziału polskich wojsk w konfliktach zbrojnych. "Chcemy też dowiedzieć się, jakie są rzeczywiste ofiary - nie tylko po stronie polskich żołnierzy, ale także po stronie krajów, w których nasi żołnierze walczą" - oświadczył Szwed.

"Podatnicy mają prawo wiedzieć, gdzie pieniądze znikają. Obecnie w Polsce pieniędzy brakuje, dziura budżetowa jest potężna i wydaje się, że należy każdą złotówkę obejrzeć z kilku stron, zanim się ją wyda. Szczególnie, kiedy wydawanie tych pieniędzy jest absolutnie nieefektywne i nie przynosi efektów ani w kraju, ani za granicą" - powiedział.

Do apelu Inicjatywy "Stop Wojnie" i Zielonych 2004 przyłączył się poseł Grzegorz Pisalski z Unii Pracy, który powiedział, że uchwałę wzywającą do wycofania polskich żołnierzy z Afganistanu przyjął 10 października kongres tej partii.

W ramach podlegających NATO sił ISAF w Afganistanie służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy w prowincji Ghazni, ok. 200 kolejnych pozostaje w odwodzie w kraju. (PAP)

mca/ malk/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)