Jedna z największych w kraju placówek o profilu onkologicznym - Instytut Onkologii w Gliwicach - przyjmuje wszystkich zgłaszających się pacjentów. Dotychczas pacjenci nie byli odsyłani - poinformował dyrektor placówki prof. Bogusław Maciejewski.
W sprawach pilnych pacjenci przyjmowani są natychmiast, czyli po 2-3 tygodniach. Chemioterapia jest realizowana terminowo, zgodnie z indywidualnie ustalonym programem leczenia, nie ma przypadków jej przerywania lub opóźniania.
Prof. Maciejewski zapewnił, że w Gliwicach nie ma problemów z dostępem do leków cytostatycznych (przeciwnowotworowych), a zabiegi planowe są realizowane "zgodnie z wyznaczonymi terminami".
Gliwicki ośrodek przekroczył już limity przewidziane w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. "Przekroczenia wynoszą średnio 10-15 proc. w większości procedur, przede wszystkim w chirurgii, diagnostyce radiologicznej, czy chemioterapii. Nie oznacza to jednak przekładania przyjęć chorych na następny rok" - zaznaczył prof. Maciejewski.
Przypomniał, że NFZ nie wypłaca na bieżąco tzw. nadwykonań, czyli nie dopłaca za zabiegi ratujące życie i zdrowie, wykonane ponad limit przewidziany w kontrakcie. W poprzednich latach refundowane było 80 - 85 proc. nadwykonań, na zasadzie ugody, bez występowania na drogę sądową. NFZ płacił za te świadczenia po zakończeniu roku kalendarzowego. (PAP)
lun/ malk/