Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

IPiN: kolejne negocjacje pielęgniarek z dyrekcją bez porozumienia

0
Podziel się:

Kolejny dzień negocjacji pielęgniarek z
dyrekcją warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii nie
przyniósł porozumienia, sytuacja w lecznicy jest coraz gorsza i
grozi jej ewakuacja - powiedziała w czwartek wieczorem PAP
przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Teresa Kolado.

Kolejny dzień negocjacji pielęgniarek z dyrekcją warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii nie przyniósł porozumienia, sytuacja w lecznicy jest coraz gorsza i grozi jej ewakuacja - powiedziała w czwartek wieczorem PAP przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Teresa Kolado.

Dodała, że jeżeli w piątek nie uda się wypracować kompromisu, to protest zostanie zaostrzony. Głodujące od wtorku pielęgniarki mają przestać przyjmować płyny.

Protest w IPiN trwa od ponad tygodnia. Początkowo pielęgniarki brały urlopy na żądanie. Domagają się podwyżek płac, które - jak mówią - były elementem porozumienia podpisanego z dyrekcją.

"Chcemy minimum 300 zł brutto podwyżki zasadniczej pensji. Dyrekcja zaproponowała nam dziś 280 zł brutto, ale nie w formie podwyżki a dodatku. To oznaczałoby, że netto otrzymywałybyśmy tylko 190 zł, na to się nie zgadzamy. Nie ustąpimy, sytuacja jest już dramatyczna, grozi ewakuacja pacjentów" - podkreśliła Kolado.

"Koleżanki są zdeterminowane. W tej chwili głoduje ich ponad 40. Są zasłabnięcia, niektóre pielęgniarki są zmuszone udać się na zwolnienia lekarskie. Nie rozumiem, dlaczego do tej pory w nasz spór z dyrekcją nie włączył się organ założycielski Instytutu, czyli Ministerstwo Zdrowia. Pani minister nie odpowiada na nasze prośby" - dodała Kolado. Zaznaczyła także, że protestujące otrzymują przez cały czas wsparcie centrali Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Wiceprzewodnicząca OZZPiP Longina Kaczmarska - która odwiedza protestujące w IPiN - powiedziała PAP, że jeżeli sytuacja w tej lecznicy się nie zmieni, to być może będzie interwencja centrali związku. Zaznaczyła jednak, że na razie nie ma takich planów.

Dyrektor Instytutu prof. Danuta Ryglewicz mówiła we wtorek, że protest dezorganizuje pracę i potencjalnie zagraża bezpieczeństwu chorych. Jak poinformowała, jeżeli głodówka będzie się przedłużała, Instytut skorzysta z usług firmy pielęgniarskiej. Wcześniej zapowiedziała też, że jeżeli protest będzie się przedłużał, to niektóre oddziały mogą zostać zamknięte.

Według Ryglewicz, IPiN nie ma dodatkowych pieniędzy na podwyżki. "Podczas strajków w roku 2007 ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiadał wzrost kontraktów o 20 proc. Na początku stycznia ub.r., mając na względzie wzrost środków, zaplanowaliśmy podwyżki. Ale kontrakty wzrosły nie o 20 proc., ale o 7 proc. i nie było wzrostu kontraktu na jesieni" -wyjaśniła.

Z kolei Kolado powiedziała PAP, że w 2008 r. dyrekcja podpisała porozumienie z pielęgniarkami, ale go nie dotrzymała. Wyjaśniła, że porozumienie dotyczyło podwyżki pensji pielęgniarek o ok. tys. zł. "Dostałyśmy podwyżki o ok. 460 zł w styczniu ub.r., miałyśmy dostać resztę od października ub.r., po wrześniowych negocjacjach" - mówiła. (PAP)

pro/ wkr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)