Informacje te potwierdził przedstawiciel sił bezpieczeństwa prowincji Anbar w zachodnim Iraku. Ale premier Iraku Nuri al-Maliki zapowiada, że jego armia pokona wszystkie grupy terrorystyczne w prowincji Anbar.
aktualizacja: 17:34
_ - Nie spoczniemy, póki nie pokonamy wszystkich grup terrorystycznych i póki nie ocalimy naszych ludzi w Anbarze _, prowincji na zachodzie Iraku - oświadczył Maliki, którego wypowiedź przytoczyła państwowa telewizja Irakija.
Przedstawiciel sił bezpieczeństwa w prowincji Anbar potwierdził wcześniej w sobotę, że siły rządowe straciły tego dnia całkowicie kontrolę nad Faludżą, która dostała się w ręce powiązanej z Al-Kaidą ekstremistycznej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Dodał jednocześnie, że _ sektory wokół Faludży, położonej 60 km na zachód od Bagdadu, są pod kontrolą lokalnej policji _.
Według danych irackiego MSW w piątek w Faludży i Ramadi w walkach między iracką armią a zbrojnymi grupami zginęło co najmniej 32 cywilów i 71 bojowników Al-Kaidy. Do starć doszło w następstwie rozbicia na początku tygodnia sunnickiego obozu antyrządowych demonstrantów w Ramadi. Następnie walki rozlały się na Faludżę.
Prowincja Anbar, zamieszkana w większości przez sunnitów, jest głównym ośrodkiem protestów przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Malikiego. Społeczność sunnicka oskarża premiera o dążenie do zmarginalizowania tej mniejszości.
Czytaj więcej w Money.pl