Iracki rząd zaapelował do działających w kraju ugrupowań zbrojnych by zawiesiły swe akcje, przyłączając się do rozejmu, ogłoszonego przez największą milicję szyicką.
W opublikowanym w Bagdadzie oświadczeniu biura premiera Nuriego al-Malikiego powołano się na decyzję lidera radykałów szyickich Muktady as-Sadra, który ogłosił w środę w Nadżafie zawieszenie na pół roku działalności swego ugrupowania zbrojnego - Armii Mahdiego. Oznacza to także powstrzymanie się przed atakami na stacjonujące w Iraku siły wielonarodowe, w tym wojska USA.
Rząd iracki ocenił, iż decyzja Sadra stanowi "doskonałą szansę" by doprowadzić także do "zawieszenia akcji innych milicji" w celu przywrócenia "jedności, integralności i suwerenności Iraku".
Decyzja Sadra zapadła po krwawych starciach w świętym mieście Karbala, podczas których zginęły co najmniej 52 osoby, a ok. 300 zostało rannych.
Sadryści, piastujący sześć tek ministerialnych w rządzie Malikiego, nadal jednak bojkotują prace rządu oraz posiedzenia parlamentu.
Zdaniem obserwatorów zawieszenie działalności bojówek sadrystów doprowadziło już do pewnego uspokojenia w samym Bagdadzie. Z ulic bagdadzkiej dzielnicy Miasta Sadra znikły uzbrojone grupy bojowników Armii Mahdiego, a w całej stolicy policja znalazła w czwartek tylko ciała pięciu ludzi - ofiar "egzekucji" dokonywanych przez szyickie bojówki. Do tej pory znajdowano dziennie po co najmniej kilkanaście ciał skrytobójczo mordowanych ludzi.