Dowódca wielonarodowej dywizji Centrum- Południe w Iraku, gen. Paweł Lamla skrytykował iracką policję, która - jego zdaniem - nie wywiązuje się, w sektorze pozostającym pod kontrolą jego dywizji, należycie ze swoich obowiązków i nie podejmuje zdecydowanych działań przeciwko sunnickim rebeliantom.
Zdaniem gen. Lamli dzieje się tak dlatego, że niektórzy z irackich policjantów mają powiązania z rebeliantami.
Jak informuje Associated Press, gen Lamla przyznał w rozmowie z irackimi dziennikarzami, że do ataków na bazę wielonarodowej dywizji w Diwaniji, położonej w odległości 130 km na południe od Bagdadu, dochodzi niemal codziennie.
Jednak - jak podkreślił - podporządkowane mu siły nie odpowiadają ogniem, bowiem rebelianci ostrzeliwują bazę z rejonów zamieszkałych przez ludność cywilną. "Nie chcemy ofiar wśród mieszkańców" - powiedział generał Lamla.
Gen. Lamla wysoko ocenił 8 dywizję armii irackiej, która kontroluje miasta Kut i Diwanija. Jego zdaniem jest to "najlepsza formacja w armii irackiej, dobrze wyposażona, mająca najlepszego dowódcę i oficerów oraz wykonująca doskonałą robotę".