Ponad 50 ludzi zginęło i około 70 zostało rannych w sobotę i niedzielę w atakach w Bagdadzie i innych częściach Iraku - informują irackie władze; podają m.in. bilans serii zamachów, które wstrząsnęły stolicą Iraku w sobotni wieczór.
Bomba zainstalowana w ciężarówce eksplodowała po zapadnięciu zmroku przed meczetem w Habanii, około 80 kilometrów na zachód od Bagdadu. Wybuch nastąpił dokładnie w chwili, gdy wierni opuszczali świątynię - zginęły co najmniej 42 osoby, ponad 60 odniosło obrażenia.
W ponad 20 sobotnich wybuchach w południowej części Bagdadu zginęło siedmiu ludzi, a około 30 zostało rannych - poinformowała w niedzielę policja. Rzecznik irackich służb bezpieczeństwa mówił dzień wcześniej, że wojska amerykańskie atakowały tam "obiekty terrorystyczne". Amerykanie tego nie potwierdzili.
W niedzielę rano dwie osoby straciły życie w eksplozji, do której doszło w centrum Bagdadu, w pobliżu Zielonej Strefy, osiem - zostało rannych. Wybuch nastąpił w pobliżu irańskiej ambasady, jednak irackie władze wykluczają, że celem ataku była właśnie ta placówka dyplomatyczna.
Później dwa pociski spadły na szyickie osiedle Abu Daszira, na południu miasta. Śmierć poniosło 10 osób, osiem odniosło obrażenia. Według różnych źródeł, był to atak rakietowy lub moździerzowy.
W Zielonej Strefie mieszczą się siedziby władz Iraku, a także ambasady USA i Wielkiej Brytanii.
Samochód pułapka eksplodował ponadto w dzielnicy Karrada. Nie wiadomo, czy są ofiary, jednak świadkowie twierdzą, że w okolicy, w chwili wybuchu, przebywało wielu ludzi.
Do zamachów dochodzi w irackiej stolicy codziennie. Siły amerykańskie i irackie prowadzą w Bagdadzie wielką operację, której celem jest powstrzymanie aktów przemocy na tle religijnym - zamachów bombowych, porwań i zabójstw. (PAP)
zab/
0987 0997 0884 0609 arch. int.
