Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Irak: Premier Maliki apeluje do USA: nie przysyłajcie złych żołnierzy

0
Podziel się:

Premier Iraku Nuri al-Maliki
zaapelował w czwartek do dowództwa wojsk USA, aby lepiej szkoliło
i dobierało żołnierzy przed misją w Iraku i nie przysyłało ludzi
"uprzedzonych" i "lekkomyślnych".

Premier Iraku Nuri al-Maliki zaapelował w czwartek do dowództwa wojsk USA, aby lepiej szkoliło i dobierało żołnierzy przed misją w Iraku i nie przysyłało ludzi "uprzedzonych" i "lekkomyślnych".

Premier nawiązał do sprawy pięciu żołnierzy USA oskarżonych lub podejrzanych o zgwałcenie irackiej nastolatki i zabicie jej oraz trzech członków jej rodziny w marcu tego roku w Mahmudii, 30 km na południe od Bagdadu.

"Incydent w Mahmudii i inne, wcześniejsze incydenty wywołują u Irakijczyków smutek, ból i potępienie" - oświadczył Maliki reporterom po posiedzeniu gabinetu.

Premier opowiedział się za przeprowadzeniem w sprawie tej zbrodni niezależnego śledztwa z udziałem strony irackiej.

Naciskany przez swych rodaków, żądających przykładnego ukarania winnych, premier skrytykował dekret władz amerykańskich wyłączający żołnierzy sił wielonarodowych spod jurysdykcji prawa irackiego, wydany w okresie, gdy Irak był formalnie pod okupacją USA i W. Brytanii.

Maliki powiedział, że dekret ten "ośmiela" żołnierzy i dodał, iż "sprawę immunitetu trzeba na nowo zbadać".

W środę podczas wizyty w Kuwejcie Maliki oświadczył, że dekret o immunitecie "zachęca żołnierzy koalicji do popełniania z zimną krwią tego rodzaju przestępstw" jak w Mahmudii.

Incydent w Mahmudii jest w ostatnich miesiącach piątym przypadkiem przemocy wojsk USA wobec bezbronnych cywilów irackich. Najpoważniejszy z nich dotyczy żołnierzy, którzy w listopadzie zeszłego roku, wzburzeni śmiercią swego kolegi w wybuchu przydrożnej bomby pułapki w mieście Hadisa w zachodnim Iraku, wtargnęli do okolicznych domów i zabili 24 cywilów, w tym kobiety i dzieci.

Agencja Associated Press pisze, że incydenty takie jak w Hadisie czy Mahmudii podsycają rebelię i stawiają w trudnej sytuacji irackich przywódców.

Z jednej strony nie mogą oni lekceważyć skarg swoich rodaków, choćby dlatego, że inaczej przestaną być wiarygodni. Z drugiej strony - dodaje AP - nie mogą krytykować wojsk USA za bardzo, bo w ten sposób dostarczaliby argumentów tym, którzy domagają się szybkiego wycofania z Iraku wojsk amerykańskich i innych oddziałów koalicyjnych. (PAP)

xp/ ap/

7306 5026 1467

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)