*Prezydent Iraku Dżalal Talabani wyraził w sobotę niezadowolenie z zatrzymania przez wojska USA członka irańskiej delegacji handlowej. *
Do zatrzymania doszło w czwartek o świcie w hotelu w Sulejmanii, na północy Iraku.
Amerykanie podejrzewają Irańczyka o przemycanie do Iraku materiałów wybuchowych. Według dowództwa wojsk USA, zatrzymany jest członkiem elitarnej jednostki irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, która ma zbroić i szkolić bojówki irackich szyitów.
Talabani podkreślił, że Irańczyka zatrzymano bez wcześniejszego porozumienia z lokalnymi władzami kurdyjskimi. Iracki prezydent zażądał "natychmiastowego wypuszczenia cywila".
Czwartkową operację wojsk USA Talabani, który jest Kurdem, określił jako "poniżenie i pogwałcenie władz" kurdyjskich. Przestrzegł, że sprawa może mieć konsekwencje dla całego regionu, ponieważ Iran "zagroził zamknięciem granicy" z Kurdystanem, jeśli jego obywatel nie zostanie uwolniony.
W styczniu wojska amerykańskie zatrzymały i nadal przetrzymują w areszcie pięciu Irańczyków z konsulatu irańskiego w Irbilu. Armia USA twierdzi, że dostarczali oni broń rebeliantom irackim.
Pod koniec sierpnia wojska USA zatrzymały na krótko w Bagdadzie siedmiu członków gospodarczej delegacji irańskiej, mających negocjować w stolicy Iraku kontrakt na budowę elektrowni.
USA i Iran dzieli wiele kwestii, m.in. w ocenie obecności Amerykanów w Iraku, roli Iranu w konflikcie wewnętrznym w Iraku, a także - niezależnie od spraw irackich - irańskiego programu atomowego, uznawanego przez USA i ich sojuszników za groźbę dla pokoju w całym regionie. (PAP)
cyk/ ap/
2966 3059