Wznowiony na krótko w poniedziałek proces byłego dyktatora Iraku Saddama Husajna został odroczony do środy, by dać biegłym więcej czasu na zbadanie dokumentów w sprawie masakry szyitów w mieście Dudżail w 1982 roku.
Odczytany w trackie rozprawy raport grafologów potwierdza autentyczność podpisów Saddama pod dokumentami które były podstawą akcji represyjnej po zamachu na jego życie w Dudżailu. Siły bezpieczeństwa zamordowały tam 148 szyitów, w tym także niepełnoletnich.
Zarówno Saddam, jak i jego przyrodni brat i zarazem były szef wywiadu Barzan al-Tikriti odmówili udostępnienia sądowi próbek swego odręcznego pisma.
Jeden z obrońców Saddama, Chamis al-Obejdi, zażądał, by sąd powołał innych biegłych, bowiem zeznający dotychczas grafologowie są funkcjonariuszami ministerstwa spraw wewnętrznych. "Nie mogą być niezależni, skoro mają powiązania z ministerstwem spraw wewnętrznych i państwem" - zaznaczył adwokat.
Główny sędzia Rauf Abdel-Rahman odroczył proces do środy, by umożliwić biegłym dodatkową analizę dokumentów. Po procesie w sprawie masakry szyitów z Dudżailu Saddam Husajn ma być sądzony za ludobójstwo Kurdów. Wstępnie oskarżono go także o zbrodnie wojenne i inne zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym krwawe represje wobec szyitów po stłumieniu ich powstania w 1991 roku oraz inwazję na Kuwejt w roku 1990. (PAP)
dmi/
1204
