Po 12-dniowej przerwie trybunał iracki wznowił w poniedziałek proces Saddama Husajna o ludobójstwo na Kurdach, ale obrońcy byłego prezydenta i pozostałych oskarżonych znów zbojkotowali rozprawę.
Przewodniczący składu sędziowskiego Orejbi al-Chalifa odroczył proces 26 września pod koniec burzliwego posiedzenia, podczas którego Saddama i sześciu innych podsądnych usunięto z sali sądowej. Sędzia powiedział wtedy, że chce dać oskarżonym czas na przekonanie obrońców, by zaniechali bojkotu, a jeśli się to nie uda, na naradzenie się z nowymi.
Jednak w niedzielę główny obrońca Saddama Chalil al-Dulajmi oświadczył, że on i jego zespół będą nadal bojkotować rozprawy na znak protestu przeciwko odsunięciu od procesu poprzedniego głównego sędziego i odrzuceniu prośby o więcej czasu dla adwokatów na zbadanie tysięcy dokumentów.
Dulajmi powiedział, że decyzję o kontynuacji bojkotu powziął po spotkaniu z Saddamem 2 października.
Saddam i pozostali oskarżeni byli w poniedziałek obecni w sądzie. Sędzia Chalifa zarządził przesłuchanie kolejnych świadków oskarżenia.
Władze irackie odebrały prowadzenie procesu poprzedniemu głównemu sędziemu Abdullahowi al-Amiriemu, gdy oświadczył, że Saddam nie był dyktatorem. Wcześniej prokurator zarzucił Amiriemu, że jest za łagodny wobec byłego prezydenta i pozwala mu składać "oświadczenia polityczne". Amerykańska organizacja praw człowieka Human Rights Watch uznała, że zmiana głównego sędziego "zagraża niezależności sądu".
Były prezydent Iraku i jego pomocnicy odpowiadają za spowodowanie śmierci około 180 tysięcy Kurdów, w większości cywilów, podczas pacyfikacji irackiego Kurdystanu w latach 1987-88, znanej pod nazwą Operacji Anfal (Łupy Wojenne).
Oskarżeni argumentują, że Operacja Anfal była wymierzona w partyzantów kurdyjskich, którzy wszczęli powstanie, gdy kraj prowadził wojnę z Iranem. Jednak według aktu oskarżenia wojsko stosowało taktykę spalonej ziemi, a wśród ofiar pacyfikacji znalazły się tysiące kobiet, starców i dzieci. (PAP)
xp/ ro/ 2178 arch.