Straż sądowa siłą usunęła w poniedziałek z sali rozpraw przyrodniego brata Saddama Husajna, Barzana Ibrahima at-Tikriti, za nieustanne przerywanie wypowiedzi głównego sędziego, Raufa Rahmana.
"To jest dyktatura!" - krzyczał Barzan, były szef saddamowskiej służby bezpieczeństwa, ciągnięty za ramiona przez strażników.
"To wy znacie się na dyktaturze" - powiedział sędzia Rahman, zwracając się w stronę ławy oskarżonych.
Barzan został już usunięty z sali w końcu maja za wszczynanie kłótni z sędzią.
Saddam i jego pomocnicy odpowiadają za śmierć 148 szyitów z miejscowości Dudżail, których zgładzono z zemsty za zamach na dyktatora w tej miejscowości w roku 1982. Proces toczy się od 19 października i, jak pisze agencja Associated Press, od niedawna przebiega dość chaotycznie, bo obrona podjęła próbę podważenia zeznań świadków oskarżenia i twierdzi, że jest dyskryminowana.
Amerykański adwokat Curtis Doebbler, członek zespołu obrońców, powiedział w poniedziałek, że podczas gdy oskarżenie miało pięć miesięcy na przedstawienie zarzutów, dowodów i świadków, teraz sąd popędza świadków obrony i część z nich osadza w areszcie pod zarzutem krzywoprzysięstwa.
Wszystkim oskarżonym grozi kara śmierci przez powieszenie. Prezydent Iraku Dżalal Talabani powiedział jednak, że wątpi, aby wyroki śmierci, jeśli zapadną, zostały wykonane do czasu zakończenia wszystkich procesów.
Saddama czeka ich co najmniej kilka. Wkrótce może odpowiadać w oddzielnej sprawie za ludobójstwo Kurdów w latach 1987-88, kiedy saddamowskie siły bezpieczeństwa zabiły około 100 tysięcy osób. Wstępnie oskarżono go także o zbrodnie wojenne i inne zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym o krwawe stłumienie powstania szyitów w 1991 roku oraz inwazję na Kuwejt w roku 1990. (PAP)
xp/ mc/ 2544 3386 arch.
